środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 1:,,Życie toczy się różnie. Sztuką jest odnaleźć się w każdej wersji.''


                  Na zewnątrz pada.
Z nieba padają ciężkie krople wody, a ulice zapełnione są przez różnokolorowe parasole.
                 Nerwowo spoglądam na czarny jak smoła  zegarek, który zdobi beżową ścianę salonu.
Znowu się spóźnimy i to znowu przez niego!
                 Od blisko pół roku  wraz z Wybrańcem i kilkoma osobami z naszego rocznika pracujemy dla Zakonu Feniksa, a przez rolę, którą w nim pełnie co jakiś czas muszę zmieniać miejsce zamieszkania. Dlatego nigdy nie rozpakowuje walizek. Wiem, że nie mam po co.
                Szybko podrywam się z miejsca na dźwięk dzwonka po czym prędko zmierzam w stronę drzwi.
-Czy ty zawsze musisz się spóźniać?-witam stojącego w progu Złotego Chłopca.
Mężczyzna rzuca mi rozbawione spojrzenie, poprawia kołnierz swojego ciemnego płaszcza po czym przejeżdża mnie swym wzrokiem.
-Ładnie wyglądasz.-wymiguje się z szerokim uśmiechem.
Wzdycham ciężko po czym wychodzę na dwór i zamykam mieszkanie, by następnie schronić się pod rozłożonym parasolem Harry'ego.
-Co u Amelii?-pytam kiedy zmierzamy do miejsca z którego będziemy mogli  teleportować się do siedziby głównej zakonu.
-Już nie jesteśmy razem.
-Żartujesz? To podobno była ta jedyna...
-Ale nie jest.-odpowiada i wzrusza  ramionami.-Nie pierwsza nie ostatnia.-dodaje. Kiedy przystajemy w jednej z parkowych alejek z mieszanymi uczuciami spoglądam na Harry'ego, który po stracie Ginny próbuję zaspokoić swoje potrzeby sztuczną miłością. Nie byli razem kiedy zginęła, rozstali się, ale mimo to on ciągle ją kochał.
-Dostałaś list od Ron'a?-pyta, a przed oczami staje mi wspomnienie kiedy wraz z Wybrańcem żegnaliśmy naszego rudego przyjaciela, która po stracie siostry i brata w bitwie o Hogwart postanowił wyjechać w nieznane nam miejsce.
-Nie, ale odezwie się. Zawsze to robi.-odpowiadam pewnie.-Wątpisz?
-Sam nie wiem. Zaszył się nie wiadomo gdzie pół roku temu, a jedyny kontakt z nim to listy, które żadko piszę.-wyjaśnia po czym łapie mnie za dłoń. Ściskam ją lekko.
-Nie mów tak. Wróci kiedy będzie uważał to za stosowne.-kończę temat.-Sądzisz, że znowu będę musiała się przenieść?-pytam i drugą, wolną dłonią przeczesuje swe krótkie włosy.
-Zależy gdzie będzie mieszkał Twój kolejny cel.-odpowiada po namyśle. -Przeniosę się razem z tobą.
-Wiesz, że nie musisz?-pytam śmiejąc się krótko. Wybraniec ściska moją dłoń, a po chwili teleportuje nas do siedziby głównej Zakonu Feniksa.
-Wiem skarbie, ale tam gdzie ty tam i ja.-mówi jeszcze nim spod moich stóp osuwa się ziemia.



*****



                   Kwatera główna Zakonu chyba nigdy się nie zmienia.  Wciąż trzymając się za ręce wchodzimy do środka, a nasze twarze zderzają się z ciepłym powietrzem panującym w wewnątrz. 
                  Cicho przechodzimy przez wąski korytarz, a po chwili przekraczamy próg pokoju
-Witaj Kingsley'u.-mówię kiedy siadamy przy stole. Z resztą witamy się kiwnięciami głowy.
-Dobrze, że już jesteście. Jak się miewa Trevor Davis*?
-Kto?-pytam ze śmiechem jednak poważnieje kiedy zauważam niecierpliwą minę Ministra..-Już nie będzie szkodliwy.
-Mam rozumieć, że został wyeliminowany?
-Cicho, szybko i skutecznie.-uściśliłam.-Nie żyje.
                 Minister Magii przytakuję i posyła mi wdzięczne spojrzenie niczym nie różniące się od tego, które otrzymałam od niego gdy  wykonałam pierwsze zadania.
Nigdy nie przypuszczałam, że tak potoczy się moje życie. Nawet przez myśl nie przeszło mi, że kiedyś pracować będę jako auror, a raczej jako osoba, która eliminuje nieodpowiednich dla świat magicznego czarodziei, a posada w Departamencie Przestrzegania Prawa będzie jedynie przykrywką. Moja przyjaciółka zginie, przyjaciel wyjedzie, a drugi będzie pozbywał się swoich smutków używając do tego co raz to różniejszych  kobiet.
-Ostatnio naszą uwagę zwróciło podejrzane zachowanie dawnych i aktywnych Śmierciożerców. Mamy kilka nazwisk, które znajdują się na liście do wyeliminowania.-rozpoczyna czym przyciąga spojrzenia reszty.
-Kto pierwszy?-pytam wyraźnie zaciekawiona. Nachylam się ku niemu.
-Standardowy bogacz i amant. Jego rodzice nie żyją, a on sam mieszka w magicznym Londynie.  Jest niebezpieczny dla Ministerstwa w którym pracuje jako auror jak i dla całego świata magicznego.  Mamy dowody, by sądzić, że ta praca jest jedynie przykrywką oraz okazją do śledzenia naszej sytuacji.  Prowadzi grupę Śmierciożerców, którzy utrzymali się po przegranej dla nich wojnie i po upadku Czarnego Pana.-wyjaśnił po czym wstał miejsca i stanął przy oknie.-Dostaniesz jego teczkę panno Granger. Na samym początku masz go jedynie obserwować. Znaleźć potwierdzenie na temat naszych podejrzeń. Po czasie  dostaniesz od nas kopertę w której będziesz miała napisane co masz robić dalej. 
-Co z mieszkaniem? Gdzie mnie przenosicie?
-Blok dla czarodziei na ulicy Śmiertelnego Nokturnu. Mieszkanie z oknami na jego apartament. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz.
-A czy ja kiedykolwiek zawiodłam?-pytam uśmiechając się lekko.-Mam liczyć się z tym, że po ewentualnej, sztucznie stworzonej przyjaźni będę musiała go zabić?-dodaje poważnie.
-Jak najbardziej. 
-Jak się nazywa?
Kingsley odwrócił wzrok od krajobrazu za oknem i spojrzał w moje brązowe oczy. 
-Draco Malfoy.



*****
Draco 




               Od dłuższego czasu, a wręcz codziennie mam wrażenie, że moje życie jest co najmniej dziwne.
Bo czy normalne jest ciągle ukrywanie się?
Konieczna ochrona swego życia?
Noszenie maski, by nikt nie dowiedział się prawdy wcześniej niż jest to zamierzane?
I noszenie tajemnicy, która zniszczyłaby czarodziejski świat.
              Nienawidzę się za to, że wciągnąłem do tej gry swoich przyjaciół. Niepotrzebnie wplątałem ich w ten ciąg wydarzeń przez, które wrócili do starych nawyków. Tak jak ja.
              Po raz kolejny spotykamy się w tym miejscu. Klub Nocny Wizard Delight dla czarodziei z wyższych sfer jest naszym miejscem spotkań od samego początku i sam nie pamiętam dlaczego akurat te.
             Powietrze w nim jest duszne, a ciemne wnętrze oświetlają jedynie kolorowe światła. Raz na jakiś czas koło naszego ukrytego w cieniu stolika przechodzą grupki kobiet i mężczyzn z zalotnymi uśmiechami oraz zamglonymi spojrzeniami.
-Co robimy dalej?-pyta siedzący obok mnie Teodor Nott. Poprawiam się na krześle i przenoszę na niego swój zmęczony wzrok.
-A dlaczego coś miałoby się zmienić? Nie zatrzymujemy się. Zakon nie pozbędzie się nas tak łatwo.-odpowiadam pewnie, a po chwili krzywię się kiedy zauważam kolejne skierowane w moją stronę zalotne spojrzenie siedzącego niedaleko blondynki.
-Myślą, że zbieramy pozostałych popieleczników Czarnego Pana. Sądzą, że jesteśmy zaślepioną grupą głupich Śmierciożerców, którzy w każdej minucie planują zemstę.-przekazuje Pansy, nasz wieloletnia przyjaciółka, która obecnie szczęśliwie żyje ze swoim mężem Blaise'm Zabinim.
-Nie szkodzi. To nawet lepiej...
-Zdajesz sobie sprawę, że będą chcieli pozbyć się któregoś z nas? Jesteśmy niewygodni, a oni takich nie lubią.
-Zdaje sobie sprawę Zab.-informuje i przymykam na chwilę oczy.-Trevor już nie żyje.
              Na chwilę zapada cisza podczas której każdy wspomina zmarłego przyjaciela. Trevor Davis był jednym z nas. Również miał powody, by być przeciwko Zakonowi.
Do naszej grupy, która składa się z kilkudziesięciu osób rozsianych po całym magicznym Londynie.
Poznaliśmy go blisko trzy miesiące temu i dość szybko połączyła nas mocna więź przyjaźni, która teraz została zerwana przez śmierć.
-Sądzą, że jesteś naszym przywódcą. Będziesz ich pierwszym celem.-zakłada po chwili milczenia Teo.
-Wiem.
-Wyślą swojego najlepszego zabójcę.
-Albo najlepszą...-poprawia Pansy i po raz kolejny krzywi się kiedy przejeżdża wzrokiem po otoczeniu.
Reszta na dźwięk kobiecej formy użytej przez panią Zabini posyła jej przepełnione litością spojrzenie.
-Niech przysyłają kogo chcą. Mimo wszystko wciąż nie spodziewają się, że na nich czekamy, że depczemy im po piętach i, że możemy doprowadzić do ich upadku już nie długo.-mówię na myśl o Zakonie Feniksa.
-Czyli kiedy tylko zauważymy w pobliżu kogoś nowego zakładamy swoje maski?-pyta zrezygnowany Zabini.
-Tak Blaise. Zakładamy.
 -Mam dość udawania zachwyconego...-pomrukuje Teo.-Ale wierzę, że zostanie nam to wynagrodzone.
                Kiedy przekraczam próg swego apartamentu jest już późno noc, prawie ranek.
Ściągam płaszcz, marynarkę i odpinam guziki koszuli po czym podchodzę do dużego okna.

Za niedługo ktoś będzie mnie przez nie obserwował. 

               Wzdycham ciężko. Dlaczego ja i reszta moich bliskich musimy cierpieć za grzechy innych? Dlaczego nie możemy żyć normalnie? Dlaczego musimy ukrywać się, by ocalić życie podczas gdy ONI wciąż pną się ku górze.
Tymczasem ja wcale nie oczekuje tak dużo.
Pragnę tylko sprawiedliwości i kobiety, którą szczerze pokocham i, która roztopi moje serce.

Czy to tak wiele?




*****

Zacznę od tego, że może macie w głowie kilka pytam po przeczytaniu tego rozdziału, ale gwarantuje, że z każdym kolejnym będzie ich coraz mniej.  
Ciesze się, że zaczynam od prologu tak jak chciałam, ale równocześnie przepraszam, że rozdział ten nie jest długi. Następny będzie dłuższy, to był taki...wstęp?
Ale mam nadzieję, że mimo wszystko się podoba.
Pozdrawiam was mocno, bardzo dziękuję za komentarze zarówno pod epilogiem jak i prologiem. 
Jesteście wspaniali i mam nadzieję, że wciąż będziecie :)
Wasza Vivian Malfoy.


25 komentarzy:

  1. No Łał ... tyle mogę tylko powiedzieć! Super rozdział! Hermiona musi go zabić? Draco chce po prostu żyć! Mam nadzieje że szybko dodasz następny rozdział :D

    P.S Na końcu masz chyba błąd... zdaje mi się że miało być pokocha a nie pokona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jak najszybciej mogę ;)

      Tak, pierwszy rozdział mógł być długi i calutki o obecnym życiu bohaterów, ale postawiłam na emocje.
      Wierzę, że opowiadanie tak jak książka jeśli nie zainteresuje od pierwszego rozdziału, od początku to albo już nie wciągnie w ogóle albo nie będzie się chciało do niego wracać.
      W większości przypadków ;)

      Dziękuję, że zauważyłam ten błąd w ostatnim zdaniu. Zmieniłam przez przypadek literki, ale już poprawiam.
      Pozdrawiam cię serdecznie!

      Usuń
  2. pierwsze co powiem to, mam nadzieję, że następny rozdział będzie bardzo szybko !!! ;D
    no genialnie się zaczyna, co tu dużo więcej mówić !!
    Pomysł bardzo ciekawy- jeszcze się z takim nie spotkałam :)
    i nie mogę się doczekać pierwszego spotkania Draco i Hermiony i rozwinięcia akcji :D
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mon Ika jeżeli sie z takim jeszcze nie spotkałaś to proszę http://za-kurtyna-cienia.blog.onet.pl/ ;) i nie chce zeby to był jakis spam , czy ze niby Vivian kopiuje , nie nie :) a co do tego opowiadania , super się zapowiada :) czekam na więcej ;D

      Usuń
    2. Ciesz się Mon Ika, że Cię zainteresowałam :)
      Takie miłe słowa na początek :)
      Rozwinięcie akcji będzie równo z ich pierwszym spotkaniem, ponieważ dalsze będą nieuniknione ;)
      Pozdrawiam mocno.

      Usuń
    3. Drogi Anonimie!
      Chętnie wejdę na podany link. Szczerze się zdziwiłam gdy zobaczyłam, że są jeszcze blogi Dramione których nie czytałam ;)
      Ciesze się, że Ci się podoba i mam nadzieję, że przeczytasz i kolejne rozdziały.
      Przepraszam, że zwracam się ,,drogi anonimie''. To może zabrzmieć troszkę nieodpowiednio, ale nie wiem jak masz na imię ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. świetnie , się zaczyna dodawaj szybko kolejny rozdział
    / Tsuki

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne.:D
    Troszkę błędów ortograficznych jest, ale cii:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że Ci się podoba.
      Nie sprawdzałam tego rozdziału, konkurs literacki nie dał mi możliwości. Dziękuję, że zauważyłaś. Poprawie je w najbliższym czasie. No, ale przyjmę Twoją propozycję. Cii...
      Pozdrawiam mocno.

      Usuń
  5. Zaciekawilas mnie :D
    Rozdział wprowadzający,ciekawy :)
    Czekam na więcej.
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok :)
      Zaciekawienie to dobry pierwszy krok, od tego się zaczyna.
      Rozdział wprowadzający. Mam nadzieję, że będziesz dalej :0
      Pozdrawiam cię serdecznie.

      Usuń
  6. Dobreee, bardzo dobre! Powodzenia w pisaniu :D
    I czekam !!

    Pozdrawiam,
    Twoja Al

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh widzę, że i z Tym opowiadanie będziesz :)
      Ciesze się, że nie opuściłaś bloga jak i mnie! ;)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  7. No nieźle. Pierwszy rozdział a tu już Herm ma zlecenie na Draco.
    Bardzo ciekawie się to wszystko zapowiada. Szkoda mi Harrego - widać, że stracił nadzieję na miłość.
    Już czekam na następny rozdział ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stracił, ale za to robi wszystko, by nie stracić przyjaciółki.
      Rozpoczyna się akcja już to, ale nie jest aż tak widoczna gdyż przyćmiona jest wprowadzeniem. Kolejny jak najszybciej dodam, w miarę możliwości.
      Pozdrawiam równie moooocno i dziękuję :)

      Usuń
  8. no to może drugi rozdział tak na rozpoczęcie weekendu i takiej długiej laby ? co Ty na to ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się :)
      Konkurs literacki jest naprawdę czasochłonny... ;)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie zapowiadająca się historia :D ja niecierpliwie czekam na nowy rozdział i życze weny. Ogólnie bardzo fajny pomysł na historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że jesteś.
      :)
      Dobrze, że Cię zaciekawiło i spodobał Ci się pomysł.
      Pozdrawiam mocno i dziękuję, że i z tym opowiadaniem jesteś.

      Usuń
  10. No jestem znowu. Mam małą uwagę dotyczącą narracji. Od razu w pierwszych zdaniach zauważyłam, że (chyba dla urozmaicenia) stosujesz różne zwroty dotyczące Harry'ego jak np. Złoty Chłopiec, Wybraniec itp. Ogólnie nie jest to złe, ale Hermiona jest przecież jego przyjaciółką i zarazem ona prowadzi tę narrację. Takie podstawowe zwroty jak Harry czy przyjaciel bardziej pasują i od razu określają, jaki żywi do niego stosunek. Rzadko nie piszemy też przez ż.
    Akcja posuwa się w ciekawym kierunku. Mam nadzieję, że nie pójdzie zwykłym schematem, w którym Hermiona zakochuje się w Draconie i nie będzie w stanie wykonać misji :) Wątek z śmierciożercami też wygląda ciekawie. Nie wszystkie potwory zostały po wojnie schwycone.
    Nareszcie na plan wkracza Draco, zagubiony Draco. W sumie dziwię się, że przebywa akurat w Londynie, no ale najciemniej jest zawsze pod latarnią :) Wszystko jest ładnie cacy, ale zaskoczyło mnie ostatnie zdanie. Nie chcę ujść za jakąś znawczynie narracji 1 osobowej, ale zadanie " Pragnę tylko sprawiedliwości i kobiety, którą szczerze pokocham i, która roztopi moje serce." w kontekście tej narracji wyszło dziwnie. Nikt o kamiennym sercu się raczej do tego nie przyzna, że chce taką osobę, która to zmieni, bo takie osoby zazwyczaj czują się dobrze w tym stanie. Najczęściej otoczenie bohatera stwierdza takie rzeczy, a nie sam bohater. Psychologia troszkę się kłania :D Kurcze kończę już, bo znów się czepiam pierdół, ale musisz sama przyznać, że pisanie w narracji 1osobwej nie jest łatwą sztuką. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Nie miałam takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest jego przyjaciółką, ale stosowanie ciągłej formy ,,Harry'', ,,Przyjaciel'' czy ,,on'' nie przekonało mnie. Jak właśnie podejrzewasz stosuje to do urozmaicenia.
      Nie zakocha się w nim przecież tak od razu ;)
      To musi troszkę potrwać, bo nie miałoby sensu.
      Może i dziwnie zabrzmiało, ale nie zauważyłam tego na początku.
      Pisanie w pierwszej osobie, dodatkowo w czasie teraźniejszym nie jest łatwe, ale zaczęła pisać prolog takim sposobem i takim skończę.
      Głupio byłoby zmieniać.
      Może w miniaturkach coś się zmieni ;)
      Nie uraziłaś mnie, ponieważ każe Twoje zdanie jest uzasadnione. Dziękuję, że w ogóle zechciałaś podzielić się opinią.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. dramiona to moja ukochana para nie wiem jak napiszesz że hermiona musi go zabic

    OdpowiedzUsuń
  12. Co za cudowne opowiadanie Dramione, aż łezka mi się w oku zakręciła...
    Pozdrawiam Syntry
    http://i-ad-tenebras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ejj.. To zaczyna się robić naprawdę ciekawe..
    Czytam dalej
    ( malfoysdiary.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy