O mnie.



                  Mówi się, że człowieka powinno przedstawiać się od najlepszej strony.
Jednak robiąc tak zatajamy wady, które prędzej czy później ujrzą światło dzienne. W pewnym sensie idziemy okrężną drogą, omijamy cechy, których nie lubimy lub nie chcemy, by ktoś inny się o nich dowiedział.

Jaka jestem?


Uparta jak przysłowiowy osioł.
Niecierpliwa, aż przesadnie.
Impulsywna przez co wiele rzeczy w życiu zrobiłam nie tak jak powinnam.
Niezdarna dzięki czemu na mych kolanach w każde lato pojawiają się coraz to różniejsze ślady upadku.
Zazdrosną na wskutek czego nie raz postąpiłam niewłaściwie. 
Złośliwa dla osób, których nie lubię. Jednocześnie jest to cecha, którą kiedyś próbowałam zwalczyć jednak kilka lat temu, kiedy byłam mała, usłyszałam, że nie powinniśmy próbować się zmieniać.
Nie powinniśmy zmieniać swojego charakteru, ponieważ staniemy się kopią własnej osoby. Nędzną podróbką, która nie zastąpi nas samych. Nie ważne jak bardzo wadliwych. 



Jak każdy człowiek mam także zalety.
Przez dużą pewność siebie, którą już zaakceptowałam, śmiało mogę o sobie powiedzieć, że jestem osoba inteligentną.
Empatyczną i ambitną, co mam nadzieję zaowocuje w przyszłości.
Towarzyską i szaloną, z głową pełną pomysłów i planów. 
Romantyczną.
Wierzę, że miłość jest prawdziwą magią, która dodaje skrzydeł lub przenosi w inny świat jednocześnie paląc mosty w starym.


                  


 Na karku mam dopiero piętnaście lat, nie wiem jaka będzie dla mnie przyszłość, którą wiążę z prawem i literaturą. Może okazać się ona dobra, a może być i najgorszą z możliwych.
W każdym razie chcę przeżyć ją najlepiej jak potrafię. 
                
Boje się pająków, latania samolotem oraz przyznam się, że  moja stopa nigdy  nie dotknie pokładu statku, żadnego.
Mój umysł na samą myśl o wstąpienie na coś tak potężnego, unoszącego się na wodzie i otoczonego oceanem z każdej strony zapala wielką czerwoną lampę i duży napis nigdy w życiu. 
               Marzę, by odwiedzić Szwecję oraz, by spędzić tam trochę czasu. Zaszyć się w tych cudownych jak dla mnie krajobrazach, zatopić się w mroku tajemniczych  uliczek i wgłębić się w kulturę tego kraju.
Nie wiem kiedy to zrobię, ale wiem, że na pewno do tego dojdzie.

Płynie we mnie ukraińska krew.
Można powiedzieć, że połowa mnie jest właśnie nią.
Mimo tego nigdy nie byłam na swej drugiej ojczyźnie i ze względu na ostatnie wydarzenia nie wiem czy będę miała okazję to zmienić.
Nawet nie mam pojęcia czy to państwo przetrwa, ale nadzieję na jego lepszą przyszłość ciągle żywię. 


Marzenia są dla mnie bardzo ważne, ponieważ nie jestem ulubienicą życia.
Moje nieszczęścia życiowe zaczęły się od śmierci dużej ilości bliskich osób.
Szybkiej, nagłej, jednej po drugiej.
Na moje barki doszły również osobiste kłopoty, problemy zdrowotne i niewytłumaczalne zjawiska, których byłam i jestem obiektem.
              

Kiedy przez te wszystkie lata próbowałam odnaleźć siebie doszłam do wniosku, że pasja przyjdzie do mnie z czasem.
Teraz stanowczo mogę stwierdzić, że odnalazłam to coś. 
             
              Pływam. I naprawdę to kocham. Za kilka lat chciałabym wypłynąć i zanurkować w głębiny najpiękniejszych oceanów świata, dotknąć rafy koralowej, ujrzeć całą faunę i florę podwodnego krajobrazu.
              Nie mam talentu plastycznego, nie gram profesjonalnie na żadnym instrumencie choć muzyka odgrywa w moim życiu ważną rolę.
Ciesze się, że dostałam dar zwany wyobraźnią w dodatku niesamowicie dokładną i szeroką. Sama momentami jestem zaskoczona jej możliwościami i tym co mogę ujrzeć czy stworzyć bez przymykania powiek.
Można nią powoływać do życiu nowe osoby, wskrzeszać bliskich, nadawać życiu sens i tworzyć praktycznie wszystko.
Robić z niemożliwego możliwe. 

              Nie jestem idealna, wiem to, ale dążę, by była  jak najlepsza. Witać uśmiechem innych, pomagać dobrą radą i być wsparciem dla moich przyjaciół, którzy nanoszą barwy na moją życiową kartę.
Robię wszystko, bym mogła bez krzty pogardy spojrzeć w lustro.


             Jednak pisanie jak i głód literatury zawdzięczam mojej babci. To ona dała mi do ręki pierwszą książkę, która rozpaliła w moim sercu miłość do wszelkich dzieł pisanych nie ważne jakiego gatunku, a jeden z cytatów stał się moim mottem, którym kieruje się do dziś.

Pięknie żyć i pięknie umierać.

            To ona, Anna, pokazała mi jaki świat może być różnorodny i piękny.
Jak emocje ujęte w kilku słowach na kartkach papieru mogą wzbudzać łzy i przyspieszać bicie serca.
Gdyby nie ona nie wiedziałabym jaki świat literatury może być cudowny.
Dała mi to co najważniejsze. Pasję, powołanie i radość życia.

Nie wiem jak poradzę sobie kiedy jej zabraknie, kiedy odejdzie tak jak poprzednia. Jednak na razie nie chcę o tym myśleć.
Wiem, że będzie ze mną zawsze, a za każdym razem kiedy będę sięgać po książkę czy przesuwać palcami po klawiaturze lub stalówką pióra po kartce będę myślała właśnie o niej.

4 komentarze:

  1. Cudowny opis... Piękny <3
    Sama jestem do ciśnie bardzo podobna, z kilkoma małymi różnicami. Też mam kochana i cudowną babcię która zarazila mnie czytaniem i postanowiłam ze już nigdy nie przestanę tego robić.... Dla niej <3

    /Charlotte ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję...Dziwnie jest pisać własną historię, ale jestem z niej zadowolona. Najważniejsze jest dla mnie to, że przekazałam to co chciałam. ;)
      Mamy najwidoczniej bardzo, bardzo fajne babcie..;)
      Zresztą chyba wszystkie są fajne ;)
      Pozdrawiam mono :*

      Usuń
  3. Również marzę o Szwecji :)
    Kamila.

    OdpowiedzUsuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy