Pokonuje korytarze. W połowie drogi staje przede mną. Draco.
-Cześć.-mówię cicho.
-Nie traktuj mnie tak.-odpowiada blondyn i staje obok mnie. Speszona jego bliskością odwracam wzrok, a po chwili siadam na pobliskim parapecie. Malfoy podąża moim śladem.
-Nie traktuj mnie tak.-powtarza chłopak.
-Jak? - pytam.
-Obojętnie.
-Nie traktuje. Jak spotkanie z mamą?
-Dobrze, ale nie zmieniaj tematu.-mówi Draco i siada bliżej mnie. Dotyka dłonią mojego policzka.-Odpuściłaś.
-Nie robię tego!
-Spokojnie, nie kłóćmy się o taką głupotę. -proponuje blondyn, a ja schodzę z parapetu i staje plecami do niego.
-To trudne...-mówię cicho. Słysze jak chłopak podchodzi do mnie. Kładzie dłonie na moich biodrach i odwraca mnie przodem do siebie.
-Nie dotykaj mnie.-mówię łamliwym głosem i ściągam jego ręce z mojej talii.- Będzie jeszcze gorzej. Nie mogę czuć twojego dotyku, rozumiesz! To boli, cholernie!
Blondyn szybko zamyka mnie w swoich ramionach.
-Wiem, ale proszę cię nie odtrącaj mnie. Czuje to samo co ty. Jesteś moim narkotykiem Hermiono. Ciągle chce tylko więcej i więcej...Nie zostawiaj mnie z tym samego, nie izoluj mnie od siebie.
-Dobrze.-mówię cicho wtulając głowę w jego tors. Słyszę jak krople deszczu uderzają o parapet. Coraz mocniej i mocniej. Niebo płaczę jak ja.
-Kocham cię. Jak nikogo innego.Pamiętaj.-mówi Draco.
-Skąd wiesz, skoro nigdy nie kochałeś?-pytam.
-Po prostu wiem. Czuje to. Nawet nie wiesz jak nocami rozrywa mi się serce kiedy przypomnę sobie, że nie mogę spać koło ciebie, usypiać Cię w swoich ramionach, oglądać jak spokojnie oddychasz u mojego boku. Kiedy nie mogę cię przytulić, pocałować, złapać za rękę. Obiecuje Ci, że za niedługo to się skończy.
-Oh Draco..-mocniej wtulam się w jego klatkę piersiową i zaciskam w dłoniach jego koszulę.-Wierze Ci, wierzę, że znajdziesz rozwiązanie i znowu będziemy razem.-kończę, a chłopak gładzi dłońmi moje włosy.
-Chce być z tobą do końca życia.
Ciągle mam to przed oczami. Nie mogę się oderwać od tego wspomnienia. Nie mogłam przypuszczać, że wracając z biblioteki spotkam go po drodze.
Stalowo-niebieskie oczy nie dają mi spokoju.
Grudzień.Ten czas tak szybko leci. Dokładnie 19 grudzień.Normalnie cieszyłabym się, że już piątek po zajęciach. Teraz jest inaczej, ale to zrozumiałe.
Dzisiaj wyjeżdżam do Szwecji. Na kilka dni. Zdaje sobie sprawę, że nie będzie mnie na balu jednak jeśli nie ide na niego z Draco po co mam w ogóle się na nim stawić. Wrócę na zajęcia po świętach. McGonagall wyraziła zgodę na mój wyjazd. Muszę odpocząć od tego wszystkiego, a wiem, że tan kraj mi w tym pomoże. To moje miejsce. Kiedy coś złego się dzieje to właśnie tam chcę być. Teraz mogę.
Jadę tam trzeci raz. Kiedy po raz pierwszy postawiłam stopę na Szwedzkim terenie towarzyszył mi Harry. W wakacje, po wojnie udaliśmy się tam razem. Zaszyliśmy się tam na dwa tygodnie po czym wróciliśmy do domów. Nie udało nam się namówić Rona na wspólny wyjazd. Kolejny raz odwiedziłam Szwecję sama, a teraz znowu ją zobaczę. I znowu sama.
Siadam na Hogwarciej trawie i przymykam oczy. Izoluje się. Teraz to do mnie dotarło. Nie spotykam się z przyjaciółmi, nie wychodzę. Tylko biblioteka i ciemne korytarze.
Oraz towarzystwo własnego cienie.
I znowu sama.
Otwieram oczy kiedy czuję czyjąś rękę na sowim ramieniu. Podnoszę głowę do góry i zauważam czarną czuprynę. Wybraniec siada koło mnie na trawie.
-Cześć.-rzucam.-Coś się stało?-pytam widząc jego zmartwioną minę.
-Pokłóciłem się z Ginny.-mówi zasmucony.
-Znowu? Harry nie uważasz, że trochę za często się kłócicie?
-Zdecydowanie za często, ale co na to poradzić.-mówi Harry i wzrusza ramionami.
-O co poszło? A właściwie o kogo?Dorze podejrzewam?
-O ciebie.
-Chyba będę musiała z nią pogadać.-mówię gniewnie mrużąc oczy. Znowu?! Ona staje się niemożliwa... Pogadam z nią przed wyjazdem albo jak z niego wrócę.
-Nie ważne. Czytałaś Proroka?
-Nie, a co pisali?
-Śmierciożercy zaatakowali Ministerstwo.Wtargnęli do Departamentu Tajemnic, ukradli niektóre przepowiednie, zabili kilku aurorów, którzy stawiali opór.
-Co?! Jak to w ogóle możliwe?!
-Sam chciałbym wiedzieć. Dlatego proszę uważaj na siebie. Wyjeżdżasz wieczorem?
-Tak, przed kolacją.
Przed kolacją. Pod wieczór będę już gdzie indziej. Daleko, daleko stąd.
*****
Draco
-Dzień dobry! Jest dzisiaj coś nowego?-pytam wchodząc do biblioteki.
-Albumy rodzinne panie Malfoy. Przyszło też kilka książek do Numerologi i Transmutacji.-odpowiada bibliotekarka zza swojego biurka.
Dziękuję skinięciem głowy i wchodzę między regały. Rzucam torbę na jedno z krzeseł i podchodzę do najbliższej półki.
Od blisko miesiąca to moje królestwo. Przesiaduje tu w każdej wolnej chwili, Dopiero teraz zabaczyłem piękno tego miejsca. Wcześniej go nie doceniałem.
Czuję żal i złość do samego siebie. Obiecałem Hermionie, że znajdę rozwiązanie naszego problemu. Tym czasem jest już 19 grudnia, a ja nic nie mam. Sam się przekonałem, że moje obietnice to tylko puste słowa.
Biorę do ręki książkę na której ostatnio skończyłem.
Małżeństwa Czarodziei
Po przeczytaniu całej okazuje się, że nie jest zbyt użyteczna.Dowiedziałem się tylko tego co wiem już od dłuższego czasu.
Małżeństwo wśród starych rodów czystej krwi może zostać zerwane jeśli któraś ze stron nie spełnia bądź nie spełnił warunków zawartych w umowie połączenia.
-Cześć stary! - odwracam głowę i spoglądam na Blaise.
-Co ty tu robisz Blaise?
-Praca na Starożytne Runy.-mówi brunet i wzrusza ramionami. Odsuwa krzesło i siada przy moim stoliku.
-Do tej pory nie mogę przyzwyczaić się, że wiesz co to biblioteka Draco.-widząc szyderczy uśmiech Diabła wstaje z miejsca. Podchodzę do otwartego okna i wyglądam przez nie.
-Co ty robisz?-pyta brunet.
-Sprawdzam jak wielką dziurę zostawił twój łeb po upadku.-odpowiadam. Blaise kręci głową, a ja wracam na miejsce.
-Masz coś?-pyta zainteresowany.
-Jakbym miał skakałby z radości i na pewno tu nie siedział.
-No fakt. Szkoda, że wyjeżdża. Tak bardzo chciałem żeby była na świętach. Rodzice też.
-Zaraz, zaraz. O kim ty mówisz? - pytam nie rozumiejąc.
-O Hermionie, a o kim?- odpowiada spoglądając na mnie z ukosa.
-Co?! Gdzie wyjeżdża? Kiedy? - pytam, a książka wypada mi z rąk i z hukiem spada na podłogę.
-Do Szwecji. Dzisiaj przed kolacją ma wyjechać. Wróci po świętach. Nie powiedziała Ci?
-Nie myślałem, że naprawdę pojedzie.-mówię i przeczesuje włosy dłonią.
-To teraz wiesz. Ona nie rzuca słów na wiatr. Pewnie ma to po mnie.- odpowiada i szeroko uśmiecha się mówiąc o podobieństwie siostry do jego osoby.
-Dobra biorę sobie książkę i spadam. Nie radze Ci wracać do pokoju wspólnego.-dodaje brunet i podnosi się z krzesła.
-Dlaczego?-pytam i unoszę do góry brew.
-Astoria tam przesiaduje. Opowiada wszystkim jaki to wspaniały będzie miała ślub.-mówi i wychodzi z biblioteki.
Wzdycham zrezygnowany i idę po kolejną księga. Zabieram album i siadam z powrotem przy stoliku.
Rodziny młodych czarodziej.Czystokrwiści.
Przez myśl przechodzi mi, że trafiłem na coś ważnego. Kartkując album natrafiam na swoje nazwisko.
Antoni Malfoy -- Cristy Puckin
¦
¦
¦
Lucjusz Malfoy -- Narcyza Black
¦
¦
¦
Draco Malfoy.
Dostrzegam notke poniżej.
Każdy uczeń Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart zostaje wpisany na listę. Księża sama zapisuje rodziców i dziadków dziecka.
Najbardziej jednak intryguje mnie zdanie na końcu.
Jest nieomylna.
Karktkuje książke dalej. Nie natrafiam na nic ciekawego jednak kiedy miałem już odłożyć ją na półkę dostrzegam coś istotnego.
Przejeżdżam wzrokiem wzdłuż tekstu. Z każdym wyrazem mam coraz większą gule w gardle.Nie! To niemożliwe! Czyżby to była prawda?
Przysuwam album bliżej.
-O cholera!
Pomijam reprymendę bibliotekarki.Czytam jeszcze raz, spokojniej.
Clark Grengass -- Amelia French
¦
¦
Melania Greengass -- Cristian Grengass -- Sylvia Merd
¦ ¦
¦ ¦
Dafne Grengass Astoria Grengass.
Pan Grengass zaliczył skok w bok! To wszystko zmienia!
Patrzę na zegarek. 19:20 Zaraz kolacja. Hermiona!
Jeśli teraz wyjedzie wszystko stracone. Momentalnie podrywam się z miejsca i wybiegam z biblioteki z albumem w ręce. Szybko przemierzam korytarze. Biegnę ile sił w nogach.
Hermiona...
Wybiegam na dziedziniec.
Widzę ją! Podchodzi do karocy ! Cholera! Szyko odwracam się i biegnę pod główną bramę. Wybiegam na dwór. Chłodny wiatr uderza mnie w twarz.
-Hermiona! - dziewczyna mnie nie słyszy, jestem za daleko. Filch pakuje jej kufer. Biegnę w jej stronę. Zauważam Pottera i pozostałą zgrają rudzielców.
-Hermiona!- krzyczę znowu. Brunetka odwraca się. Biegnę szybko, najszybciej jak mogę. Serce bije mi jak oszalałe. Podbiegam do niej i mocno łapie w talii.
-Draco! Co ty wyprawiasz? - pyta nic nie rozumiejąca dziewczyna. Nie czekam na nic więcej. Mocno wpijam się w jej wargi. Tyle nie czułem ich wspaniałego smaku, tej słodyczy. Dziewczyna oddaje pocałunek z równie wielką pasją. Przemawia przez nas instynkt szaleńca. Wbijam dłoń w jej włosy, a ona zarzuca mi swoje drobne ręcę na szyje. Zaciska je mocno. Rozchylam wargi i wsadzam język do jej ust. Przejeżdżam nim po jej podniebieniu. Po chwili dziewczyna również wchodzi w tę zabawę. Powoli osłabiam pocałunek. Kiedy odrywamy się od siebie, a ja spoglądam w jej brązowe oczy wiem, że niczego więcej nie chce. Tylko jej.
-Co ty wyprawiasz?- pyt sciszonym głosem dziewczyna.
-Ślubu nie będzie. Astoria jest półkrwi.
*****
Mam nadzieje, że się wam podoba. Przepraszam jeśli są jakieś błędny czy literókia le rozdział nie jest sprawdzany. Pisałąm go wieczorem, wcześniej uczyłąm się trzy godziny i czytałąm książkę. Muszę jeszcze zorbić kronikę. Teraz.
PrzygotowałAm dla was 2 miniaturki. Dodam za niedługo. Jak rozdział ? Mam do was pytanie- czy chciecie, by sceny +18 były opisywane czy nie Liczę na to, że odpwiecie na owe pytanie.
Pozdrawiam .
Vivian Malfoy.
Ufff no i wszystko jest oki :) Hermiona weźmie Draco do Szwecji? Mam nadzieję ;)Rozdział suuuper jak zwykle, jeszcze raz powtórzę: wszystko oki ;) Zapraszam, zmiana- nam-dobrze-zrobi-dramione-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kat
Dziękuję za miłe słowa i z chęcią zajrzę do ciebie.
UsuńRównież pozdrawiam.
No oczywiście, że tak.:)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.:)
Cieszę się, że Draco znalazł rozwiązanie.:)
Czekam na kolejny.:)
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Kolejny postaram się wrzucić jutro, po miniaturce. Dziękuję bardzo za wszystko i pozdrawiam równie mocno.
UsuńAaaaa tak,tak,tak :D moja radość nie zna granic :D rozdział świetny,wspaniały,genialny :P Co do scen 18+ .... Osobiście nie przeszkadzają mi xD możesz opisać o ile wiesz,ze wyjdzie tak jak powinno :D To juz zależy od Ciebie :D ochh Miniatureczki <3 no no jesteś wspaniała :D Weny:D Pozdrawiam,Lili:D
OdpowiedzUsuńZapraszam na panstwoweasley.blogspot.com i proszę o opinie :D
Bardzo cieszą mnie Twoje słowa!
UsuńWejdę do cb jeszcze dzisiaj :)
Pozdrawiam serdecznie.
Super rozdział !! Na miniaturki nie mogę się doczekać :-)
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Dziękuję , i mam nadzieję, że miniaturka Cię nie zawiedzie. Już niedługo, a rozdział jutro.
UsuńPozdrawiam i zajrzę do ciebie w wolnej chwili ;)
Już myślałam, że nie uda im się nic wymyślić :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i miniaturki... oczywiście, że chcemy sceny 18+ :P
Zawsze jest jakieś rozwiązanie ;)
UsuńPostaram się pisać w miare sprawnie, jednak szkoła itd...
Pozdrawiam.
Całe szczęście, że Draco się nie poddał i znalazł sposób na zerwanie tych zaręczyn. Oby Lucjuszowi nie wpadł do głowy jakiś inny głupi pomysł ;/
OdpowiedzUsuńCzekam z niecpirpliwością na miniaturki, które po prostu uwielbiam ;)
A sceny 18+ jak najbardziej....
Też się cieszę ;)
UsuńCo do Lucjusz -hmmm...- on jest nie obliczalny, więc nie obiecuje.
Mam nadzieję, że nie zawiedzie Cię miniaturka.
Pozdrawiam.
Ja chce scene + 18 !
OdpowiedzUsuńMusi być i koniec!
Świetny rozdział, jak każdy zresztą!
Pzdr.
nowa-hermiona-granger.blogspot.com
Dziękuję serdecznie.
UsuńCo do scen +18..
Powiem tak: postaram się. Ale to, że zapytałam nie znaczy, że owa scena zaraz się pojawi ;) Wezmę was z zaskoczenia, a co ...;) Hehe.
Pozdrawiam i z przyjemnością cię odwiedzę.
Jak ja się cieszę, że Astoria jest półkrwi! ^^ Normalnie tańczę! :D Mam nadzieję, że Draconowi uda się przekonać swojego ojca do odwołania zaślubin. Tak baaaardzo bym chciała, żeby nasi bohaterowie byli razem na wieki... ;)
OdpowiedzUsuńScena +18 - jeśli czujesz się na siłach, to możesz ją napisać. Czemu nie. ;)
Pozdrawiam Lily M. ;*
P.S Masz już rozplanowaną akcję tego opowiadania? Wiesz, co wydarzy się w 2 części? Happy end or sad end? :)
OdpowiedzUsuń