Zimny wiatr targa mi włosy . Czekamy na dyrektorów szkół , by sie teleportować . Niepokoi mnie fakt , że dyrektorem Dumerstagu jest były Śmierciożerca . Ale czy napewno były ?
-Przejdźcie ze mna pod główną bramę , dyrektorzy juz na was czekają . - mówi profesor McGonagall . Nasza sześciosobowa grupka idzie za dyrektorką . Poprawiam włosy , które wpadają mi do oczu przez wiatr .
Igor Karkarow nic się nie zmienił od czasu turnieju Trójmagicznego . To rosły i wysoki mężczyzna . Ubrany w skórzaną odzież . Stoi wyprostowany , a duma bije z jego postawy . Nadal ma czarną brodę i ten złowierczy wyraz twarzy .
Madam Maxime stoi niedaleko dyrektora Dumerstagu z przyjaznym uśmiechem . Wita się z profesor McGonagall z charakterystycznym akcentem . Ma krótkie brązowe włosy z prostą grzywką . Jest bardzo wysoka . McGonagall wygląda przy niej jak nasz malutki Fitwick przy Hagridzie .
-Młodzieży , pożegnać się szybko , czekamy na was . - przytakujemy Igorowi .
-Cześć Pan . - mówię i mocno ją przytulam .
Harry właśnie żegna się z Draco , a ja podchodzę do Teo .
-Trzymaj się mała . - mówi Nott .
-Nie jadę sama . - mówię śmiejąc się . Dyrektorzy poganiają nas . Malfoy zamyka mnie w mocnym uścisku . Oddaje go .
-Mam cos dla ciebie . - szepcze blondyn .
-Czemu mówisz tak cicho ?
-Lusterka dwukierunkowe . - mówi nadal szepcząc .
-Draco , przeciez Ministerstwo ich zakazało . - przypominam . Lusterka dwukierunkowe to magicznę przyrządy pozwalające komunikować się na odległość. Wystarczy , że powiesz imię osoby która posiada drugie lusterko z pary i ona pojawia sie w twoim , a ty w jej . Śmierciożercy z nie znanych nam powodów zaczęli się nimi interesować , więc Ministerstwo ich zakazało .
Blondyn wkłada mi lusterko zawinięte w chustę do torebki .
-Wiem , że zakazali , ale jakoś musze cię zobaczyć . Codziennie dobrze ? - pyta blondyn .
-Dobrze . - mówię i zdecydowanie wpijam się w jego usta . Chłopak mocno przyciąga mnie do siebie i pogłębia pocałunek . Desperacko próbuję zapamiętać smak jego ust na te trzy dni .
Przypominam sobie , że reszta nam sie przygląda więc odrywam się od Malfoy'a . Ten nadal trzymając mnie w talii mówi :
-Będę tęsknić .
-Ja też . - odpowiadam i odchodzę do dyrektora Igora . Łapiemy się za ręcę i teleportujemy .
*****
Draco
Beauxbatons to wielka szkoła . Zamek pomalowany jest na biało z dodatkiem siwego . Otoczony jest zielona roślinnością . Okna są na każdym korytarzu . Są dużo większe od naszych .
Madame Maxime prowadzi nas do środka . Towarzyszą nam ciekawskie spojrzenia .
Wchodzimy do czegoś co przypomina naszą Wielką Salę .
Siadamy przy jednym ze stołów . Dyrektorka przedstawia nas pozostałym uczniom . Zaczynam posiłek , a po nim czekamy na dwójkę uczniów którzy mają nas odprowadzić .
Ciekawe co robi teraz Hermiona ?
Moje rozmyślania przerywa podejście do nas dwóch dziewczyn . Na oko są w naszym wieku . Jedna to wysoka rudowłosa o zielonych oczach , a druga troche niższa od koleżanki to brunetka . Uwagę przyciagają jej fiołkowe oczy . Obie uśmiechają się zalotnie co Pansy przyjmuje z niemałym oburzeniem .
-Cześć , witamy u nas . Madame Maxime kazała nam was oprowadzić . Nazywam się Agnes Derezny , a to moja siostra Kristy . . - mówi ruda dziewczyna .
-Cześć . -wita sie z dziewczynami Teo , a one próbują nie okazywać zachwytu co jednak nie bardzo im wychodzi .
Kolejne trzy godziny poświęcamy na obejrzenie zamku .Siostry Derenzy bardzo dokładnie pokazują nam każde pomieszczenie .
-Robią to tylko po to , by napatrzec się na ciebie i Teo . - mówi sciszony głosem Pansy . Nie odpowiadam .
Wchodzimy do biblioteki , która nie różni sie tak bardzo do naszej . Przy wejściu siedzi bibliotekarka z serdecznym uśmiechem . Regały z książkami są z jasnego drewna , a ściany pomalowane są na beżowo . Biurka również jasne stoją poustawiane rzędami pod oknami .
Po wyzycie w bibliotece dziewczyny prowadzą nas do naszych pokoi . Pod drzwiami do mojej sypialni uśmiechają się zalotnie . Żegan sie krótko i wchodzę do środka .
Pokój jest przestronny i dobrze urządzony . Ściany są ciemno-szare . Meble są z ciemnego drewna . Łóżko stoi na środku . Miejsce pod oknem zajmuje biurko .
Siadam na łóżku i wyciągam lusterko z myślą , że zaraz ja zobaczę .
******
HermionaDumerstag to stara szkoła . Potężne , ciemne mury bronią przed intruzami . Wielkie okna są pełne witraży , a gotyckie korytarze są pełne ciekawskich uczniów . Igor wprowadza nas do środka z tęgą miną . Uczeń który miał nas oprowadzić już na nas czeka . Wita się z chłopakami , a mnie całuje w dłoń .
-Henry About . Nawet nie wiecie jak się ciesze , że was widzę . Jak się trzymasz Harry ?- pyta uczeń Dumerstagu . Coś mnie niepokoi , zachowuje się jakby bardzo dobrze nas znał .
-Yy... - odpowiada bardzo inteligentnie mój przyjaciel .
-To znaczy , cieszę , że widze was osobiście . Dwójka ze złotej trójcy zbawicieli .. No , to chodźcie pokaże wam szkołę . - Henry szybko sie poprawia jakby zrozumiał swój błąd . Dziwne .
Przemierzamy korytarze średnim tempem . Nagle jego wzrok zatrzymuje się na mnie . Uderza mnie wrażenie , że już gdzieś widziałam te oczy . Czarne i bardzo , bardzo znajome...
Pokazuje nam pokoje wspólne , biblioteki , salę obiadową i pozostałe pomieszczenia . Kiedy ,,wycieczka'' dobiega końca zaprowadza nas do sypialni .
-Mamy bardzo duzo uczniów i mało pokoi więc będziecie mieszkali w jednym , mam nadzieję , że to wam nie przeszkadza . - mówi Henry .
-Oczywiście , że nie . - odpowiada Harry i jakby na potwierdzenie tych słów obejmuje mnie ramieniem .
-Bardzo podziwiam waszą przyjaźń . To zdumiewające ile razem przeżyliście i jak wam na sobie zależy . Rzadko spotyka się taką przyjaźń . Znaczy , no... z tego co wiem z Proroka . - kłopotliwie przeczesuje włosy . - To może zobaczcie sypialnie . - mówi i pospiesznie otwiera drzwi sypialni .
Pokój jest pomalowany na bordowo . Trzy łóżka stoją pod oknem , każde ma swoją półkę po prawej stronie . Pod drugą ścianą stoi duża szafa i biurko . Szerokie okno jest otwarte , a w nim powiewają również bordowe zasłony .
-Gryfońsko . - mówi Blaise i rzuca się na łóżko po lewej .
-Tak , ale Harry jest w Gryffindorze , więc chyba nie ma problemu co ? To zaszczyt być w domu lwa , twoje serce zostanie z nim na zawsze .
-Tak..- mówi Harry i kiwa głową . Henry żegna się i wychodzi z pokoju wcześniej zostawiając nam plan zajęć na trzy dni .
-Zajmuje łózko w środku . - mówię i siadam na nim szybko przed chłopakami z planem w ręce .
-Co jutro mamy ? - pyta Blaise .
-Zielarstwo , OPCM i eliksiry . Nie uważacie , że ten Henry jest trochę dziwny ? - pytam .
-Nie dziwny , tylko zachowuje się jakby bardzo dobrze was znał . -mówi Blaise .
-Tak , tez miałam takie wrażenie . W dodatku te oczy . Taki kolor jest bardzo rzadki , a ja nie mogę sie pozbyć wrażenia , że u kogoś juz je widziałam . Co o tym sądzisz Harry ?
-Też mam takie wrażenie . Najbardziej zastanawia mnie to co powiedział przed chwilą . To zaszczyt być w domu lwa , twoje serce zostanie z nim na zawsze .
-Tak jakby sam był w Gryffundorze .
-Nie o to mi chodzi Blaise . Znaczy tez , ale głównie o to , że już ktos mi to kiedyś powiedział tylko nie mogę sobie przypomnieć kto .
-Coś jest z nim nie tak . - mówię w zamyśleniu .
-Przynajmniej się nie będziemy nudzić , Potter masz ochotę pozabawiać się w detektywa ? - pyta Blaise z błyskiem w oku .
-Jasne , muszę się dowiedzieć o co chodzi . - mówi Harry ,
-Zaraz wracam . - mówię i podnoszę się z łóżka .
-Gdzie idziesz ?
-Przejść się Blaise , przejść . - mówię i znikam za drzwiami .
Przemierzam korytarze . Uśmiecham się kiedy przechodzę koło uczniów . Ściskam w ręcę zawiniątko z lusterkiem . Szukam jakiegoś spokojnego miejsca . Mijam portrety na ścianie . Przedstawiają wszystkich dyrektorów Dumerstagu . Wchodzę po schodach na górę .
Rozglądam sie dookoła . Zauważam parapet na końcu korytarza w cieniu . Ledwie zauważalny . Idę w jego stronę . Siadam i opieram sie plecami o ścianę . Wyciągam lusterko . Wypuszczam powietrze .
-Draco Malfoy . - mówię i czekam . Po chwili w lusterku widzę jego twarz . Uśmiecham się .
-Cześć kochanie . - mówi blondyn .
-Cześć , jak tam szkoła . ?
-Pansy ciągle narzeka , a u ciebie ?
-Dobrze , chociaż Blaise zrzędzi , że ma zbyt gryfoński pokój .
-Coś się stało ?
-Nie nic , a czemu pytasz ?
-No przeciez widzę , mów o co chodzi .
Szybko streszczam mu nasze spotkanie z Henrym . Nie zapominam wspomnieć o jego dziwnym zachowaniu i całej reszcie .
-Może użyj myślodewni ? Potter tez go nie kojarzy ?
-Też .
Słysze narastające kroki .
-Musze lecieć , ktoś idzie .
-Schowaj dobrze lusterko , odezwę się jutro .
-Trzymam cię za słowo .
Chowam lusterko i zeskakuje z parapetu . Mijam grupkę uczniów i ide do swojego dormitorium .
Harrego nie ma , Blaise siedzi na łóżku .
-Gdzie byłaś ?
-Nie ważne .
-Hola , hola muszę wiedzieć takie rzeczy .
-Widziałam się z Draco .- mówię cicho .
-Co ?!Jak?!
-Nie drzyj się . - syczę i siadam koło niego . -Gdzie Harry ?
-Na boisku do Quidicha .
Wyciągam z kieszeni lusterko i wypowiadam imię blondyna . Po chwili widze go ponownie .
-Cześć kotku , juz sie stęskniłaś ? - delikatnie sie usmiecha .
-Mam tu jednego ciekawskiego . - mówię i kieruje na Blaisa lusterko .
-Zabini ! - blondyn macha swojego kumplowi .
-Jesteście chorzy ! Przecież to nielegalne . - kręci głową Blaise .
-Odezwał się ten co przemyca Ognistą pod kurtką do Hogwartu i rozpija młodzież . A tak wogóle to co ty robisz w sypialni mojej dziewczyny Blaise . ? - pyta śmiejąc się blondyn .
-Przypominam ci , że to moja siostra stary , a tak w ogóle to Potter też tu będzie częstym gościem .
-Że co ?!
-Oh , bo dali nam wspólny pokój . - wyjaśniam .
-Beznadziejnie tu bez ciebie , nie ma z kim popić . - mówi Blaise .
-A Potter ?- pyta Blondyn .
-Daj spokój , jak tylko weźmie jakiś trunek do ręki to ona momentalnie mu go wyrywa . - mówi Blaise konspiracyjnym szeptem pokazując mnie palcem .
-Nie prawda ! - protestuje i bije Blaisa poduszką czego on nie zostawia spokojnie i szybko mi oddaje .
-Tak , a najlepsze jest to , że jak mu zabierze to nie wylewa tylko sama wypija ! - przekrzykuje mnie Blaise .
-Zamknij się ! - mówię nadal uderzając go poduszką zgięta wpół ze śmiechu .
-Wariaci . - podsumowuje Draco z uśmiechem na ustach . Czuł się jakby był w szkole z nimi , już mu ich brakowało . Jej..
-Dobra już chyba starczy . Kochanie nie bij brata , pomyśl o Pansy jakbyś mu coś zrobiła . - mówi spokojnie blondyn .
Z rumieńcem na twarzy odkładam poduszke .
-To twoja wina , ty ją tak podrasowałeś . - wypomina oskarżycielsko Blaise Draconowi . Ten tylko śmieje się krótko , a mój brat wstaje z łózka i idzie do drzwi .
-A ty gdzie ? - pytam ciekawa .
-Poszukam Pottera , może go namówię na coś mocniejszego . - puszcza mi oczko . - Trzymaj się smoku !
-Cześć diable !
-Odezwę sie jutro Draco , muszę przeszukać wspomnienia w myślodewni . - mówię do blondyna .
-Ok , Czekam . Kocham cię wiesz?
-Wiem Malfoy , ja cię też . - odpowiadam i żegnam się z chłopakiem .
Odkładam lusterko , a czarne oczy wciąż nie dają mi spokoju .
*****
O to rozdział 26 . Jestem strasznie z was dumna i bardzo wdzięczna za ponad 7 tysięcy wejść . To strasznie motywuje . Biorę się za pisanie 27 , macie jakieś teorie co do Henriego ??
Pozdrawiam i ściskam .
Vivian Malfoy .
Rozdział intrygujący.:D Jestem ciekawa kim jest Henry.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Życzę weny.
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Dziękuję , kolejny rozdział jutro . W
UsuńSuper rozdział :-)
OdpowiedzUsuńHenry...hmm mam nadzieję , że nie namiesza za bardzo :-)
Czekam na następny!!!
mojeminiopowiadania.blogspot.com
Dziekuję za miłą opinie. Mam nadzieję, że jeszcze zajrzysz. Henry w pewien sposób może namieszać, ale z czasem okaże się czy z pozytywnym czy negatywnym skutkiem.
UsuńNie wiem dlaczego, ale na początku pomyślałam o Syriuszu... no zobaczymy :D
OdpowiedzUsuń~ Annie