Jestem z
niego dumna . Draco opowiedział mi wszystko co się działo , Harremu też .
Podziwiam to jak próbuje się nie poddawać , nie załamywać i wychodzi mu to .
Źle zniósł wczorajszy napad na wioskę ; nie spał spokojnie ,
kręcił się , krzyczał .
Musiał powrócić do tych wszystkich wspomnień które zakopał ,
do poprzedniego życia .
Wychodzimy z siebie próbując znaleźć rozwiązanie na zerwanie
przysięgi bez konsekwencji , pozbycia się mrocznego znaku .
Przysięga wierności pomiędzy Draconem , a jego ojcem jest trudna do zerwania .
Młodszy Malfoy zobowiązał się do spełniania obowiązków Śmierciożercy , pomocy w wojnie oraz
dyskrecję . Lucjusz obiecał , że jeśli
Dracon będzie wywiązywał się z warunków przysięgi on , ze swojej strony nie
skrzywdzić nikogo z jego bliskich , z osób które kocha .
Konsekwencje złamania przysięgi też zostały wyjaśnione . Nie
jest to przysięga wieczysta , więc skutkiem
nieposłuszeństwa nie jest śmierć . Skutek wybierany jest przez
czarodziei składających przysięgę .
Lucjusz wybrał dla Dracona
utrate magii , a Malfoy dla swego ojca śmierć .
Dzisiaj także
idę na biblioteki . Mimo iż
przejrzałam prawie każdą będącą tam
księgę nie poddam się dopóki nie znajdę rozwiązania . Kiedy wszyscy zaangażowani w sprawę wiedzą dokładnie jak przebiegała obława na wioskę każdy szuka jakiegoś wyjścia z tej sytuacji
dla Dracona i Teo .
Blondyn
ściska moją rękę . Odwracam głowę w
jego kierunku i posyłam mu szczery uśmiecha odpowiada tym samym i całuje mnie w
policzek . Kończę moje śniadanie . Sowy wlatują do zamku roznosząc pocztę dla
uczniów . Prorok Codzienny ląduje przede mną na stole Slytherinu . Biorę go do
ręki i czytam pierwszą stronę .
Kolejny atak !
Wczoraj , późnym wieczorem kolejna wioska została
zaatakowana . Śmierciożercy nie znali litości . Wszystkie domy spalono , a
ludność wybito . Przeżyła tylko jedna rodzina – matka z dwójką dzieci , którzy są zbyt wstrząśnięci , by dokładnie
opowiedzieć nam co się działo . To już czwarta wioska w tym miesiącu . Czy
możemy być spokojni ? Czy należy bać
się o swoje życie ? Będziemy informować was na bieżąco . Z szacunkiem do
czytelników :
Rita Skeeter
Prorok Codzienny
Rozglądam się po sali . Szepty wzrastają , widzę niepokój na
twarzach uczniów . Pewnie tak jak ja boja się kolejnego starcia , kolejnych dni
pełnych trwogi .
Większość nie pogodziła się jeszcze ze stratą bliskich . Nie są gotowi , by znów walczyć , znów
stawić czoło całemu złu , które nie wątpliwie
się do nas zbliża z każdym dniem . Nie można temu zaprzeczyć . A co jeśli Śmierciożercy mają
rację ? Jeśli Czarny Pan się odrodzi ? Codziennie patrząc w okno przekonuje
samą siebie , że to nie możliwe .
Przypominam sobie , że zniszczyliśmy
wszystkie horkruksy .
Ale czy na pewno ?
Widzę profesor
McGonagall idącą do mównicy . Reszta Hogwartu również patrzy w jej stronę .
-Kochani , przepraszam , że dopiero teraz wam to mówienie ,
ale do tej pory nic nie było pewne . Tak więc
szkoły Magii i Czarodziejstwa zorganizowały wymianę uczniowską .
Wybraliśmy uczniów którzy pojadą na wymianę do Dumerstagu i Bexamus . Blaise
Zabini , Hermiona Zabini i Harry Potter pojadą do Dumerstagu , a Draco Malfoy
, Pansy Parkinson i Teodor Nott do Beauxbatons. Wymiana trwa trzy dni . W drodze powrotnej będzie wam towarzyszyła trójka
uczniów która przyjedzie do nas na kilka dni .Wyjeżdżacie jutro rano . Mam nadzieję , że zaprezentujecie naszą
szkołę jak należy i nie narobicie problemów . Nie chce słyszeć o dręczeniu
nauczycieli albo głupich kawałach panie
Zabini . – patrzy srogo na mojego brata , który podnosi ręce w obronnym geście
. Cichy śmiej roznosi się po sali . –Kontynuując . Kolejną rzeczą którą musicie
wiedzieć jest fakt , że dzisiaj wieczorem przyjedzie do nas nowy uczeń .
Przenosi się do nas z poprzedniej szkoły mam nadzieję , że miło go przywitacie
. Nazywa się Edward Hagen i po naradzie z resztą nauczycieli doszliśmy do
wniosku , że będzie należał do Slytherinu . Proszę pana Wood’a , by po kolacji
pokazał mu szkołę . Na koniec proszę was jeszcze o pilnowanie się nawzajem . Widzicie co się dzieje więc
kategorycznie zabrania się opuszczania zamku . Uważajcie na siebie . Proszę
dokończcie posiłek .
Dyrektorka wraca na swoje miejsce . Rozmowy wzrastają na sile .
-Ciekawe jaki będzie ten nowy . – zaczyna rozmowę Pansy .
-Niech cię to nie interesuje Pan , masz mnie i muszę Ci
jakoś starczyć . – ucina Blaise i po dokończeniu przez resztę śniadania idziemy
na pierwszą lekcję . Numerologia z Puchonami .
****
Nie licząc
wybuchu kociołka Seamusa na eliksirach
i wylądowania Nevila w Skrzydle
Szpitalnym przez wypadek z Mandragorą , którą wyciągnął bez wcześniejszego
założenia słuchawek lekcje minęły spokojnie .
Po lekcjach
poszliśmy z Draco na błonia . Siedzę oparta o jego tors , a on obejmuje mnie
ramionami . Pod brudkiem opiera się o moje prawe ramię . Delikatnie całuje moje ucho , skroń i policzek . Zamykam
oczy oddając się chwili .
-Uratowałeś tą
rodzinę Draco , gdyby nie to , to nawet oni , by ni przeżyli . – mówię cicho .
-To może jakaś nagroda co ?
- szepcze mi do ucha . – Wieczorem , w łóżku...
-Jesteś niewyżyty ! – mówię trochę za głośno uderzając go w
ramię . Blondyn śmieję się i przyciąga do siebie . Krótko całuje mnie w szyje i
mocno przytula . Gładzi dłońmi moje plecy . Wypuszczam głośno powietrze .
Odrywam się od niego i mocno wpijam w jego usta kładąc się na jego torsie .
-I to ja jestem niewyżyty . – mówi gdy oderwaliśmy się do
siebie i znowu się śmieje . Nie mogę uwierzyć , że mam ten śmiech dla siebie .
-Oh zamknij się Malfoy . – mówię i znowu go całuję .
Przyciąga mnie do siebie zmniejszając dzielącą nad odległość . Zamykam oczy i
pozwalam , by pieścił moje usta . Na początku delikatnie i zmysłowo , później
coraz bardziej zachłannie i namiętnie .
-No proszę , proszę ... – odrywamy się od siebie . Patrzę na uśmiechniętą twarz Blaisa trzymającego
jedną rękę w kieszeni , a drugą dłoń Pansy .
-Masz wyczucie czasu stary . – mówi Draco mrużąc oczy .
-Ma się ten talent . -
dodaje mój brat i siada z Pansy
obok nas . Śmieje się cicho widząc minę blondyna . Pewnie miał nieco inne plany
.
-Jesteś moim najlepszym kumplem Blaisa , ale kiedyś ukręcę ci łeb . Obiecuje .
-Spokojnie Draco , masz czas . Piękna pogoda co ? – pyta
brunet kładąc się na trawie .
-Bardzo . – mówi
Pansy i kładzie się koło Blaisa .
-Tak świetna . – wyraża swoją opinie Smok - A żeby tak zaczęło lać . – szepcze mi do
ucha chłopak . Śmieje się krótko .
-Nie bądź śmieszny . – mówię .
Blondyn nie dopowiada tylko kładzie się na plecach . Biorę z
niego przykład i robię to samo kładąc głowę na
torsie blondyna .
Leżę , a promienia słońca mimo iż jest już środek października świecą mi w twarz . Nie ciesze się tym długo . Po chwili
czuje coś mokrego na nosie . Ignoruje to , jednak zaraz czuje to samo . Otwieram oczy . No chyba nie ! Zaczyna
padać !
-Draco ! Kretynie ! I co żeś zrobił , wykrakałeś !
Pozostałą trójka podnosi się z ziemi . Deszcz coraz bardziej
się nasila .
-Wiejemy ! – krzyczy Blais .
Blondyn chwyta mnie za rękę i biegniemy w stronę szkolnych
korytarzy . Nasz śmiech roznosi się po błoniach . Znowu się czuję jak mała
dziewczynka w domu z Blaisem i Draconem podczas wakacji , jeszcze przed
Hogwartem . W końcu wbiegamy do zamku nadal się śmiejąc . Kieruje się z
blondynem do dormitorium .
-To co będziemy robić ?- pyta chłopak . Podchodzę do szafy i
biorę suche ubrania .
-Jak to co ? Pakujemy się na jutro , a potem idziemy na
kolacje . – mówię i znikam za drzwiami łazienki .
*****
Oliver Wood .
Idę w stronę głównej bramy Hogwartu powitać nowego ucznia.
Czemu akurat ja ?
Nie ma go gdy dochodzę na miejsce . Patrzę na zegarek , powinien już być . Super ,
jeszcze mam na niego czekać ! Jakbym nie miał własnych planów !
Nagle widzę jak Filch zbliża się w moją stronę z jakimś chłopakiem który właśnie
teleportuje swoje walizki .
Jest w moim wiek , siódmy rok . Wysoki brunet z brązowymi
oczami . Dobrze zbudowany . Krótka obserwacja
i wiem , że będzie miał fanki w tym zamku , a Draco i Blaise
konkurencję . Podchodzi do mnie wraz z woźnym . Z grzeczności, a nie z własnej
chęci wyciągam do niego rękę .
-Oliver
Wood . – mówię . Nowy ściska ją mówiąc :
-Edward Hagen .
Uśmiecham się sztucznie i prowadze go do zamku . Straciłem
godzinę z życia oprowadzając go po korytarzach . Tak jak myślałem dziewczyny
zalotnie uśmiechały się w jego stronę , on jednak nie reagował . Kiedy go o to
zapytałem powiedział , że zwraca uwag
tylko na te wyjątkowe , zabójczo piękne . Phi ! Snob ... Wchodzimy do Wielkiej
Sali . Nowy uśmiecha się do stałych uczniów i siad koło mnie przy stole
Slytherinu .
-Pansy, gdzie Draco i Hermiona ?
-Zaraz przyjdą , jeszcze się pakują .
-Aha , to nasz nowy uczeń . Edward Hagen . Edward to Pasny
Parkinson i Blaise Zabini .
Hagen wita się z moimi przyjaciółmi z uśmiechem . Po chwili
do sali wchodzi Hermiona w ciemno – granatowej sukience dużo przed kolano i czarnych
szpilkach , a obok niech Draco trzymając ją za rękę .
-Oliver , co to za dziewczyna ?
-Hermiona Zabini , jej brata już poznałeś . Slytherin .
-Fajna .
-Wiem co ci chodzi
po głowie Edward , ale nie masz
na to szans . To dziewczyna Draco Malfoy’a
, a takiej się nie rusza .
Ostatnią rzeczą którą widzę zanim zaczynam posiłek jest
tajemniczy błysk w brązowych oczach u nowego ucznia .
*****
Już 25 rozdział za nami , jeszcze raz dziękuje za wszystko . 26 Planuje wrzucic jutro , bądź napisać jutro , a wrzucić pojutrze . Zobaczymy . Pozdrawiam
Vivian Malfoy
Coś mi się wydaje, że Edzio tu troszkę namiesza, prawda?
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Draco tak szybko doszedł do siebie.
Ten pomysł z podziałem na wymianę jest fajny.:p
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Edward Hagen to barwna postać. Ma wiele twarzy które z czasem czytelnik będzie poznawał. Ciesze się , że podoba Ci się pomysł z podziałem narracji. Chce w ten sposób pokazywać emocje, położenie i tym podobne rzeczy zarówno u Hermiony jak i Dracona .
UsuńPozdrawiam.
Wspaniały rozdział :-) Czekam na następny !!!
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Dziękuje za uznanie :) Następny niedługo, postaram się odwiedzić twojego bloga.
UsuńHohoho coraz lepiej się dzieje :D
OdpowiedzUsuń~Annie