czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 9 : ,, Miłość i Śmierć ''.

                 Miesiąc minął szybko . Hogwart szykuje się na Bal Bożonarodzeniowy .  Zorganizowano wypad do Hogsmeade.  Ron nie dawał mi spokoju  . Widziałam , że żałuje . Przyjęłam jego przeprosiny jednak podchodzę do niego z dystansem . Musi odzyskać moje zaufanie . Z Draco już się więcej nie kłóciliśmy , stara się .
                Za niedługo mecz Slytherin - Ravenclaw . Jesteśmy na pierwszej lekcji - Quidditch . .Siedzę na trybunach i oglądam Blaisa i Dracona . Widać , że są w swoim żywiole . Osobiście nie lubie latać i źle czuje się na miotle .Malfoy zmienia kierunek lotu . Podlatuje blisko mnie .
-Co ty robisz ? Masz trening .
-Poradzą sobie beze mnie  . Pójdziesz ze mną na bal ?
-Teraz się o to pytasz ? Draco tłuczek !
Odwraca się , żywa piłka jest blisko . Bardzo .
-Nie odlecę  dopóki nie odpowiesz .
Tłuczek niebezpiecznie się zbliża . Czuję panike .
-Pójdę z tobą , a teraz spadaj .  - Uśmiecha się , puszcza mi oko i odlatuje  .
Uff... Było blisko . Dalszy trening mija spokojnie . Mamy dużą szanse wygrać zbliżający się mecz. Dobrze , że nie gramy z Gryffindorem . Zawodnicy kierują  się do szatni . Schodzę z trybun i wolnym krokiem idę w kierunku zamku .  Słyszę mocne kroki , a po chwili czyjeś usta na swoim policzku .
-Witaj znowu kotku .
-Draco przerabialiśmy to - nie mów do mnie kotku .
-Nie unoś się tak , co teraz mamy  ?
-OPCM  , a gdzie Blaise ?
-Został z chłopakami .
-A ty nie chciałeś ?
-Mam lepsze plany . - po tych słowach obejmuje mnie w talii .
-Skąd wiesz , że coś z twoich planów wyjdzie ? - biorę jego ręke z mojej talii i złośliwie się uśmiechając idę przed siebie .

---------------------------------------------------
 Draco

Ona robi to specjalnie ! Prowokuje mnie . Jeśli nie przestanie kiedyś  się na nią rzucę . Kocham ją . Wie o tym tylko Pansy . Blaise to plotkara , zaraz cały Hogwart by wiedział  . Chciałbym schować ją w swoich ramionach i już nie wypuścić .
-Draco !
-No nareszcie Blaise , chodź mamy  OPCM  .
-A gdzie Hermiona ?
-Już w drodze .
Idziemy w stronę klasy . 

A obraz jej brązowych oczy wciąż tkwi  w mojej podświadomości . 

---------------------------------------------------
Hermiona 

Stoję pod klasą z Harrym i Ronem . Ten drugi nie odzywa się za często . Nie dziwie się wciąż nie jest tak jak kiedyś mimo iż się stara . Dolores Umbridge  podchodzi pod klase . Otwiera drzwi i zaprasza nas do środka . Kto normalny przydzielił ją do Obrony Przed Czarną Magią . Pamiętam jak z Ronem i Harrym wtargnęliśmy do Ministerstwa . Dostała zaklęciem  i  uwolniła dementorów . Ona też to pamięta .
Siadam w jednej z ławek . Pansy obok . Nagle drzwi szeroko się otwierają , a do środka wchodzą Draco i Blaise . 
-Przepraszamy za spóźnienie . - szybko siadają  w ławce przed nami .
 -Dzisiaj kochaneczki - już mnie mdli . - zajmiemy się zaklęciami niewybaczalnymi . 
-Czysto-teoretycznie oczywiście . - mówię sarkastycznie . 
-Mówiłaś coś moja droga ?
-Nie powinna pani iść do Skrzydła Szpitalnego jeśli nie słyszy ?  - ciągnę . Słychać tłumiony śmiech . 
-Odejmuje 10 punktów twojemu domowi .
 -I tak nadrobię ... - mruczę . 
-Dość ! Stwarzasz problemy od samego początku . Widzę panią jutro o 19 w moim gabinecie na szlabanie panno Zabini . 
-Oczywiście . - słyszę cichy śmiech mojego brata i Draco . 
-Panie Zabini  i panie Malfoy co panów tak śmieszy . ?! Widzimy się jutro o 19 na szlabanie .
Umbridge powraca do lekcji . Co ją dziś ugryzło  ? . Widzę rozbawione spojrzenie Harrego  . Mówi coś cicho ale nie potrafię zrozumieć . 
-Panie Potter , na lekcji się nie rozmawia . Pogada pan sobie  na szlabanie z resztą towarzystwa . 
-Przejebane ... - mruczy . 
-Słucham panie Potter ?
-Nic takiego . -odwraca się przodem do nauczycielki . 
Na mojej ławce ląduje mała kartka papieru . Czytam jej treść . 

Dzięki za szlaban , co ty robisz ? Zachowujesz  się jak ja !
Draco
Biorę pióro i szybko odpisuje .

Hermiona Malfoy witam .

Tego się nie spodziewał . Reszta lekcji mija normalnie , nikt więcej nie dostał szlabanu . Przed nami jeszcze numerologia , starożytne runy ,  zielarstwo , wróżbiarstwo  , eliksiry  i opieka nad  magicznymi stworzeniami . 

-----------------------------------------
Wielka Sala . Kolacja  . Jesteśmy już po zajęciach . Kończymy  posiłek . Harry podchodzi do naszego stolika .
-Cześć . - siada na miejscu na przecwiko mnie . - Widziałaś proroka  ?
-Nie , a co ?
-Sama zobacz . Chciałem ci na OPCM powiedzieć ale dostałem za to szlaban . - mówi z przekąsem i podaje mi gazete . Draco i Blaise czytają ze mną . 

Kolejny Atak Śmierciożerców  ! . 
Mimo śmierci Czarnego Pana  jego wierni słudzy nie poprzestali działać . Chcą utrzymać pamięć o swoim panie i kontynuować  jego dzieło . Nad kolejnymi domami pojawił sie mroczny znak . Jedna stracona rodzina była rodziną mugoli , druga była półkrwi . Jak dalej potoczą się sprawy ? Czy jesteśmy bezpieczni ?
R.S
-Oni chyba nigdy nie przestaną . Aurorzy powinni ich wyłapać i zamknąć , a nie siedzieć z założonymi rękami
-Wiem , myślisz , że dostaną się do Hogwartu ?
-Ej Potter nie przesadzaj ! - upomina Blaise . Draco nic się nie odzywa . Wzrok ma utkwiony w lewym przedramieniu  zakrytym koszulką . Mroczny znak . 
-Zbieramy się   , mamy patrol . Chodź Draco . Harry nie sądzisz , że pan Weasley mógłby wiedzieć coś więcej ?
-Tak , napiszę do niego . Cześć  . - całuje mnie w policzek , skinięciem głowy żegna się z chłopakami i wraca do swojego stłou . Przytulam Blaisa i wychodzimy z Draco z WS . Zaczynamy patrolować korytarze .
-Co sądzisz o tym artykule ?
-To się robi za poważne . Nie robią tego dla przyjemności albo dla NIEGO . Mają jakiś konkretny plan , dają o sobie znać . Przypominają  , że są by później uderzyć . Zawsze tak robili ... - kręci głową . Wiem , że trudno mu wracać do tych czasów kiedy sam był jednym z nich . 
-Nie rozpamiętuj tego ,  zostawiłeś ich . To się liczy .- By dodać mu otuchy łapie go za rękę , a on splata naszę palce . Uśmiecham się . Dalej idziemy w ciszy . Wiem , że musi pomyśleć . Nie puszcza mojej ręki . Ściska ją mocniej co jakiś  czas  . Sama nie chce go puścić . Skręcamy w lewo i schodami wchodzimy na drugie piętro . Rozlega się huk . Rozglądam się . Jestem zmuszona puścić jego rękę .Poczucie bezpieczeństwa znika razem z jego dłonią . Wyciągamy różdżki i wchodzimy w mrok korytarza . Przyśpieszamy kroku . Kolejny huk . Coś mnie niepokoi . Dochodzimy pod ścianę . Przerażenie ściska mi gardło . Nie mogę na to patrzeć . Odwracam się plecami . Na podłodze leży krukonka . Pobita dość mocno .Widać też skutki silnych zaklęć czarnomagicznych .  Draco sprawdza puls . Patrzę na niego . Kiwa głową . 
Nie żyje ...

---------------------------------------
Rozdział 9 skończony . 10 jutro . Dziękuje za miłe komentarze i wyświetlenia . Pozdrawiam 
Vivian .

4 komentarze:

  1. *O ja pierdolę!! Matko święta, co się dzieje??* moja pierwsza reakcja.
    hermiimalfoy.blogspot.com
    Rachel Black

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze dlowa ktore Cisna się na język " o kurwa." Straszne ! Okropne ! A zaraz slodkie Hermiona i Draco <3 ale i tak nie wierze w to co zrobil Ron -.- jakąś masakra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie. No ja Cię proszę. Już myślałam, że spoko lajt - po WB bez Riddle'a i w ogóle, a ty mi tu z powstaniem Śmierciożerców wyjeżdżasz. Dlaczego? Sadistic. It's just sadistic. Hugs anyway :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Vivian popierdoleńcu! :") 9 rozdział, a ty już kogoś zabiłaś! Jestem z ciebie dumna :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy