-Lukrecje .
Przejście otwiera się . Szybko wbiegam po schodach . Nie pukam . Wchodzę do środka .
-Panno Zabini co mam rozumieć przez te wtargnięcie ?!
-Nie mamy czasu . Znaleźliśmy na patrolu martwą dziewczynę . Drugie piętro . Pobita i potraktowana zaklęciami czarnomagicznymi . Bardzo silnymi .
Profesor McGonagall nic nie odpowiada . Szybko wstaje i idzie w moim kierunku . Rozumiem bez słów , że mam ją tam zaprowadzić . Szybko przemieszczamy sie korytarzami . Nie można dopuścić by jacyś młodsi uczniowie ją zobaczyli . Jest późno więc nikt nie powinien spacerować po zamku ale lepiej nie ryzykować . Na twarzy dyrektorki maluje się przerażenie i strach . Widzę Draco . Przyspieszamy kroku i zaraz jesteśmy koło nich . Dyrektorka przykuca przy martwej krukonce .
-Trzeba ją szybko zabrać . Panie Malfoy niech pan szybko uda się do pani Umbridge . Proszę jej przekazać by zawiadomiła Ministerstwo .
Draco kiwa głową i puszcza się bieg w głąb korytarza . Widzę jak dyrektorka wysyła patronusa .
-To bardzo silna magia . Tylko ktoś znając się na tej dziedzinie magii mógł się tego dopuścić . Przydałoby się doświadczenie Severusa .
Po chwili pojawia się mnóstwo aurorów i innych ludzi z ministerstwa . Zauważam też Korneliusza Knota idącego w naszą stronę .
-Minevro co się stało ? Dolores zawiadomiła nas ... - urywa widząc leżącą na podłodze krukonkę . - Sprouks , Heather szybko zabierzcie stąd tą dziewczynę . Obok nas pojawiaja się dwaj mężczyźni . Znikają razem z dziewczyną .
-Korneliuszu proszę do mojego gabinetu .
-Tak ide , to zrozumiałe . Jutro też możesz się mnie spodziewać .
-Dobrze . Panno Zabini proszę razem z panem Malfoyem zjawić się u mnie jutro . Jesteście zwolnieni z dwóch pierwszych lekcji .
Przytakuję i odwracam się . Szybko odchodzę z tego miejsca . W połowie drogi do mojego dormitorium wpadam na Draco .
-Hermiona , szukałem cię . - zamyka mnie w swoich ramionach . -Widziałem ludzi z ministerstwa . Co mówiła profesor McGonagall ?
-Kazała nam się jutro stawić u niej . Ministerstwo zacznie się tym interesować . Zabierz mnie do dormitorium i nie mówmy o tym .
Nic nie mówi tylko obejmując mnie ramieniem prowadzi do naszych sypialni . Pewnie jutro cały Hogwart będzie o tym wiedział z Proroka . Wchodzimy do mojej sypialni . Zastajemy Blaisa .
-Macie taki długi ten patrol , że tyle was nie było ? Muszę wam coś powiedzieć . - spojrzał na nas dokładniej . - Co się stało ? Hermiona ? Draco ?
Podnoszę głowę z ramienia Draco i smutnym wzrokiem patrzę na brata . Malfoy kiwa głową . Idę do łazienki , Draco mu o wszystkim powie .
------------------------------------------------
Draco
-Słuchaj Blaise gdy byliśmy na patrolu znaleźliśmy martwą dziewczynę . Krukonka . Szósty rok .
-Co ty gadasz ? Co jej się stało ?
-Pobita i miała liczne obrażenia po zaklęciach czarnomagicznych .
-Jakiś uczeń ?
-Myśle , że nie . To były zbyt silne zaklęcia . Silniejsze od Crucio .
-To by wskazywało , że to...
-...śmierciożerca . Tak myśle . Wiem z doświadczenia .
-Wiemy . - poprawia mnie Blaise . On też był w jego szeregach . Jednak nie miał ważniejszych zadań . Nie był torturowany i zmuszany do np. przeniesienia ich do szkoły . Jak ja . W penym sensie był niewidzialny . Był tylko po to by było zajęte krzesło . Jego znak usunięto . Swój zostawiłem . Chce pamiętać do końca życia jakim byłem człowiekiem , a może jestem ...
Hermiona wychodzi z łazienki . Nie zważając na naszą obecność kładzie się na łóżku i zakrywa kołdrą pod sam nos .
-To ja już pójdę . - podchodzi do Hermiony i całuje w głowę . - Pójdę jutro z wami albo będę czekał za drzwiami . Nie zostawie cie .
Wychodzi , a ja wchodzę do łazienki .
------------------------------------------------
Hermiona
Leże i czekam . W końcu Draco wychodzi z łazienki . Nie mam siły by skomentować to , że znowu jest bez koszulki .
-Dobranoc . - zmierza w kierunku drzwi .
-Draco ..
-Tak ?
-Zostań ze mną .
-Posuń się .
Zmienia kierunek , podchodzi do łóżki i po chwili już lezy koło mnie . Odwracam się twarzą do niego i wtulam w jego umięśniony tors , a on obejmuje mnie w tali .
-Dobranoc .
-Dobranoc .
Czuje się jakbym znalazła swoje miejsce na świecie .
W jego ramionach ...
-----------------------------------------
Szturchnięcie w ramię wyciąga mnie z krainy snu . Powoli otwieram zaspane wciąż oczy . Nade mną stoi Draco . Z jak zwykle idealnie ułożonymi włosami . Ciemnych dżinsach i czarnej koszuli .
-Wstawaj słońce musimy iśc do McGonagall .
-Nie przypominaj . - całuje go w policzek i udaje się do łazienki . Zakładam ciemno-zieloną sukienkę do połowy uda z kołnierzykiem i czarne buty na koturnie . Maluje się , czeszę i wychodzę z łazienki .
-Chodźmy . Chce to mieć za sobą .
Kiwa głową i przepuszcza mnie w drzwiach . W Pokoju Wspólnym czeka na nas Blaise . Bez słowa na nasz widok podnosi się z kanapy , całuje Pansy w policzek na co ta uroczo sie rumieni i we trójkę wychodzimy z Pokoju Wspólnego . Idziemy do nowej pani dyrektor . Uczniowie mijani po drodze maja smutne twarze . Pewnie już wiedzą . Dochodzimy do celu .
-Blaise poczekaj tutaj . Powinieneś być na lekcji .
-Dobra .
Pukam i wchodzę z Draco do środka .
-Dzień dobry .
-Wcale nie dobry panno Zabini , sprawa się skomplikowała . - z cienia wyłąnia się Korneliusz Knot .
-Siadajcie .- zaczyna minister .
-Postoimy . - odpowiada Draco .
-Więc ... - nie kończy Blaise wchodzi do środka .
-Oni nic nie zrobili , to nie oni , pani dyrektor to nieporozumienie . To...
-Panie Zabini proszę sie opanować ! Właściwie co pan tu robi ? Nie mam pan zajęć ?
-Blaise miałeś zaczekać . - upominam go kręcąc głową .
-No wiem , wiem...
-Niech już pan zostanie tylko proszę nie przeszkadzać . - zastrzega Knot . - Tak więc Ministerstwo Magi rozpoczęło śledztwo w celu wyjaśnienia sprawy zamordowania tej młodej uczennicy . Czy widzieliście kogoś na korytarzach o tej porze ?
-Nie .
-To utwierdza moje przekonania Minevro .
-Korneliuszu to nie może być prawdą .
-Pani profesor o co chodzi ? - pyta Draco .
-Ministerstwo dokładnie bada tę sprawę . Byliście jedynymi osobami które tam były .
-Zarząd jest przekonany , że to pan dopuścił się tego czynu panie Malfoy . - ciągnie Knot .
-Że co ?! Pani profesor przecież Draco nie zabiłby uczennicy ! Dodatkowo była długo męczona przed śmiercią , Draco by tego nie zrobił ! Znam go ! Znamy .
-Pani Profesor to nieporozumienie prawda ?
-Nawet nie wiesz jak bym tego chciała Draconie .
-Tak czy owak zostaną postawione ci zarzuty . Proces w związku z dużym zainteresowaniem i z tym , że decyzja o wyroku będzie wymagała dłuższego przemyślenia będzie podzielony na dwie rozprawy . Pierwsza odbędzie się jutro . Same zeznania . Świadkami będzie panienka Zabini , na specjalną prośbę także panicz Zabini , Zarządca departamentu tajemnic i niewyjaśnionych wypadków , Dolores Umbridge . Czy według was ktoś jeszcze powinien znaleśc się na tej liście ?
-Harry Potter - odpowiadam pewnie . - Jego zdanie jest ważne w świecie magii .
-Nalegam . - popiera profesor McGonagall .
-Dobrze , niech będzie . Widzimy się jutro w Ministerstwie o 15 .
-Chwila ! - krzyczy Draco . - Nie przedstawił mi pan faktów na podstawie których jestem oskarżony . Mam do tego prawo .
-No tak . Fakty mówią same za siebie . Odpowiada za to śmierciożerca . Z doświadczeniem . Nie ma szans na to , by jakiś śmierciożerca wczorajszego wieczoru dostał się do szkoły więc musiał być to ktoś z wewnątrz . Nauczyciel albo uczeń . Przejrzeliśmy dane każdego nauczyciela w tym zamku . Nikt nie ma takiej wiedzy . Zostali uczniowie . Jedynym śmierciożercą z wystarczającym doświadczeniem i umiejętnościami czarnomagicznymi jest pan , panie Malfoy . Żaden inny uczeń nie należał do ludzi Czarnego Pana . Pana Zabiniego wykluczamy - nie było go na miejscu zbrodni i nie ubliżając nie zna tak silnych czarnomagicznych zaklęć . Czy tyle faktów panu wystarczy ?
-Oczywiście .
Knot teleportuje się do miejsca swojej pracy .
-To niewiarygodne ! - zaczyna Blaise .
-Jak można oceniać kogoś patrząc na jego przeszłość .
-Co mi grozi gdyby ministerstwo jakoś udowodniło mi zarzuty pani profesor ? .
-Och panie Malfoy ... Przykro mi to mówić ale ...Wydalenie ze szkoły i Azkaban .
Jest to dla mnie jak cios w twarz . Azkaban ?!
-Pamiętaj Draconie , że Hogwart to twój dom , możesz tu być zawsze . Mam nadzieję , że Ministerstwo tym razem zawiedzie . Wierzę , że to nie ty . Nie będę tego żałowała prawda ?
-Nie . - odpowiada pewnie .
-Oby . - dodaje McGonagall , a nasza trójka powoli wycofuje się z jej gabinetu .
------------------------------------------------
Sala sądowa w Ministerstwie Magii . Już raz tu byłam . Harry miał wtedy proces . Na piątym roku , za użycie magii w obecności mugola . Razem z Draco , Blaisem i Harrym siedzimy i czekamy na początek rozprawy .Prorok dokładnie opisał całe zajście . Ściskam mocno ręke Draco . Nie przejmuje się teraz , że to tylko przyjaciel . Muszę mu dodać otuchy . I sobie . To na razie tylko przesłuchanie ale na drugiej rozprawie nie będzie szansy nic powiedzieć . Ogłoszą tylko wyrok .
-Dziękuję za pomoc Harry .
-Nie ma za co , nie mogą skazać nie winnego człowieka. Wiem jak to jest , też mogli mnie wywalić .
-Ale nie groził ci Azkaban . - mruczy Blaise po czym dostaje ode mnie w ramię .
-Tak czy inaczej dzięki Potter . - Draco ściska rękę Potterowi .
-Rozprawa Dracona Malfoy'a rozpoczęta . Prosimy świadka Hermionę Zabini . Patrzę na Draco . Rzucam mu się na szyje i mocno ściskam .
-Będzie dobrze , idź .
Puszczam go i kieruję się do drzwi . Powoli je otwieram . Wchodzę do środka . Nie boje się .
Za ścianą bowiem czekał mężczyzna , którego sam widok dawał mi siłę ...
---------------------------------------------------
Rozdział 10 pokonany . Drugi tego dnia . Mam nadzieję , że wam zainteresowało . Pozdrawiam .
Vivian .
Yyyy... Czy was wszystkich w tym Ministerstwie Głupoty posrało? Mój mąż numer 1 mordercą? POSRAŁO! I pytanko: Czemu Knot jest Ministrem? Przecież on odpadł już dawno. Po nim był Rufus. No i przecież Kingsley? Wha's goin' on? Hugs :*
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam, czytam... I doszłam do wniosku, że Umbridge jest taka wredna, że dementorzy się jej boją :')
OdpowiedzUsuńZAJEBIE KNOTOWI I RESZCIE! GORSI NIŻ DEMENTORZY! A skoro w temacie dementorów... Czy wiecie, że istnieje na świecie jeden, wyjątkowo poszkodowany dementor? Przeżył pocałunek razem z Umbridge - biedak, do dziś leczy się z depresji.
OdpowiedzUsuń