czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 10 :,,Nie osądzaj człowieka po bagażu doświadczeń .''

         Biegnę po profesor McGonagall . Draco został przy tej biednej dziewczynie . Może gdybyśmy byli tam wcześniej  jeszcze by żyła . Gołym okiem widać , że to nie robota jakiegoś żółtodzioba . Stopień czarnej magii na niej użytej jest bardzo zaawansowany . Śmierciożerca bądź ktoś o takich samym zdolnościach .
-Lukrecje .
Przejście otwiera się . Szybko wbiegam po schodach . Nie pukam . Wchodzę do środka .
-Panno Zabini co mam rozumieć przez te wtargnięcie ?!
-Nie mamy czasu . Znaleźliśmy  na patrolu martwą dziewczynę . Drugie piętro . Pobita i potraktowana zaklęciami czarnomagicznymi . Bardzo silnymi .
Profesor McGonagall nic nie odpowiada . Szybko wstaje i idzie w moim kierunku . Rozumiem bez słów , że mam ją tam zaprowadzić . Szybko przemieszczamy sie korytarzami . Nie można dopuścić by jacyś młodsi uczniowie ją zobaczyli  . Jest późno więc nikt nie powinien  spacerować po zamku  ale lepiej nie ryzykować . Na twarzy dyrektorki maluje się  przerażenie i strach . Widzę Draco . Przyspieszamy kroku  i zaraz jesteśmy koło nich . Dyrektorka przykuca przy martwej krukonce .
-Trzeba ją szybko zabrać . Panie  Malfoy niech pan szybko uda się do pani Umbridge . Proszę jej przekazać by zawiadomiła Ministerstwo  .
Draco kiwa głową i puszcza się bieg w głąb korytarza . Widzę jak dyrektorka wysyła patronusa . 
-To bardzo silna magia . Tylko ktoś znając się na tej dziedzinie magii mógł się tego dopuścić . Przydałoby się doświadczenie Severusa .
Po chwili  pojawia się mnóstwo aurorów i innych ludzi z ministerstwa . Zauważam też Korneliusza Knota idącego w naszą stronę .
-Minevro co się stało ? Dolores zawiadomiła nas ... - urywa widząc leżącą  na podłodze  krukonkę . - Sprouks , Heather szybko zabierzcie stąd tą dziewczynę . Obok nas pojawiaja się dwaj mężczyźni . Znikają razem z dziewczyną .
-Korneliuszu proszę do mojego gabinetu .
-Tak ide  , to zrozumiałe . Jutro też możesz się mnie spodziewać .
-Dobrze . Panno Zabini proszę razem z panem Malfoyem zjawić się u mnie jutro . Jesteście zwolnieni z dwóch pierwszych lekcji .
Przytakuję i odwracam się . Szybko odchodzę z tego miejsca . W połowie drogi do mojego dormitorium wpadam na Draco .
-Hermiona , szukałem cię . - zamyka mnie w swoich ramionach . -Widziałem ludzi z ministerstwa . Co mówiła profesor McGonagall ?
-Kazała nam się jutro stawić u niej . Ministerstwo zacznie się tym interesować . Zabierz mnie do dormitorium i nie mówmy o tym .
Nic nie mówi tylko obejmując mnie ramieniem prowadzi do naszych sypialni . Pewnie jutro cały Hogwart będzie o tym wiedział z Proroka . Wchodzimy do mojej sypialni . Zastajemy Blaisa .
-Macie taki długi ten patrol , że tyle was nie było ? Muszę wam coś powiedzieć . - spojrzał na nas dokładniej . - Co się stało ? Hermiona ? Draco ?
Podnoszę głowę z ramienia Draco i smutnym wzrokiem patrzę na brata . Malfoy kiwa głową . Idę do łazienki , Draco  mu o wszystkim powie .

------------------------------------------------
Draco 

-Słuchaj Blaise gdy byliśmy na patrolu znaleźliśmy martwą dziewczynę . Krukonka . Szósty rok  . 
-Co ty gadasz ? Co jej się stało ?
-Pobita i miała liczne obrażenia po zaklęciach czarnomagicznych . 
-Jakiś uczeń ?
-Myśle , że nie . To były zbyt  silne zaklęcia . Silniejsze od Crucio . 
-To by wskazywało ,  że to...
-...śmierciożerca . Tak myśle . Wiem z doświadczenia . 
-Wiemy . - poprawia mnie Blaise . On też był w jego szeregach . Jednak nie miał ważniejszych zadań . Nie był torturowany i zmuszany do np. przeniesienia ich do szkoły . Jak ja . W penym sensie był niewidzialny . Był tylko po to by było zajęte krzesło . Jego znak usunięto . Swój zostawiłem . Chce pamiętać do końca życia jakim byłem człowiekiem , a może jestem ...
Hermiona wychodzi z łazienki . Nie zważając na naszą obecność kładzie się na łóżku i zakrywa kołdrą pod sam nos . 
-To ja już pójdę . - podchodzi do Hermiony i całuje w głowę . - Pójdę jutro z wami albo będę czekał za drzwiami . Nie zostawie cie . 
Wychodzi , a ja wchodzę do łazienki . 
------------------------------------------------
Hermiona 

Leże i czekam . W końcu Draco wychodzi z łazienki . Nie mam siły by skomentować to , że znowu jest bez koszulki . 
-Dobranoc . - zmierza w kierunku drzwi . 
-Draco ..
-Tak ?
-Zostań ze mną . 
-Posuń się . 
Zmienia kierunek , podchodzi do łóżki i po chwili już lezy koło mnie . Odwracam się twarzą do niego i wtulam w jego umięśniony tors , a on obejmuje mnie w tali . 
-Dobranoc .
-Dobranoc . 
Czuje się jakbym znalazła swoje miejsce na świecie . 

W jego ramionach ...
-----------------------------------------
Szturchnięcie w ramię wyciąga mnie z krainy snu . Powoli otwieram zaspane wciąż oczy . Nade mną  stoi Draco . Z jak zwykle idealnie ułożonymi włosami . Ciemnych dżinsach i czarnej koszuli . 
-Wstawaj słońce musimy iśc do McGonagall . 
-Nie przypominaj . - całuje go w policzek i udaje się do łazienki . Zakładam ciemno-zieloną sukienkę do połowy uda z kołnierzykiem i czarne buty na koturnie . Maluje się , czeszę i wychodzę z łazienki . 
-Chodźmy . Chce to mieć za sobą . 
Kiwa głową i przepuszcza mnie w drzwiach . W Pokoju Wspólnym  czeka na nas Blaise . Bez słowa na nasz widok podnosi się z kanapy , całuje Pansy w policzek na co ta uroczo sie rumieni i we trójkę wychodzimy z Pokoju Wspólnego . Idziemy do nowej pani dyrektor . Uczniowie mijani po drodze maja smutne twarze . Pewnie już wiedzą . Dochodzimy do celu . 
-Blaise poczekaj tutaj . Powinieneś być na lekcji . 
-Dobra . 
Pukam i wchodzę z Draco do środka . 
-Dzień dobry .
-Wcale nie dobry panno Zabini , sprawa się skomplikowała . - z cienia wyłąnia się Korneliusz Knot . 
-Siadajcie .- zaczyna minister . 
-Postoimy . - odpowiada Draco . 
-Więc ... - nie kończy Blaise wchodzi do środka . 
-Oni nic nie zrobili , to nie oni , pani dyrektor to nieporozumienie . To...
-Panie Zabini proszę sie opanować ! Właściwie co pan tu robi ? Nie mam pan zajęć ? 
-Blaise miałeś zaczekać . - upominam go kręcąc głową . 
-No wiem , wiem...
-Niech już pan zostanie tylko proszę nie przeszkadzać . - zastrzega Knot . - Tak więc Ministerstwo Magi rozpoczęło śledztwo w celu wyjaśnienia sprawy zamordowania tej młodej uczennicy . Czy widzieliście kogoś  na korytarzach o tej porze  ?
-Nie . 
-To utwierdza moje przekonania Minevro . 
-Korneliuszu to nie może być prawdą . 
-Pani profesor o co chodzi ? - pyta Draco . 
-Ministerstwo dokładnie bada tę sprawę . Byliście jedynymi osobami które tam były . 
-Zarząd jest przekonany , że to pan dopuścił się tego czynu panie Malfoy . - ciągnie Knot . 
-Że co ?! Pani profesor przecież Draco nie zabiłby uczennicy ! Dodatkowo była długo męczona przed śmiercią , Draco by tego nie zrobił ! Znam go ! Znamy . 
-Pani Profesor to nieporozumienie prawda ?
-Nawet nie wiesz jak bym tego chciała Draconie . 
-Tak czy owak zostaną postawione ci zarzuty . Proces w związku z dużym zainteresowaniem i z tym , że decyzja o wyroku będzie wymagała dłuższego przemyślenia będzie podzielony na dwie rozprawy . Pierwsza odbędzie się jutro . Same zeznania . Świadkami będzie panienka Zabini , na specjalną prośbę także panicz Zabini ,  Zarządca departamentu tajemnic i niewyjaśnionych wypadków  , Dolores Umbridge . Czy według was ktoś jeszcze powinien znaleśc się na tej liście ?
-Harry Potter - odpowiadam pewnie . - Jego zdanie jest ważne w świecie magii  . 
-Nalegam . - popiera  profesor McGonagall .
-Dobrze , niech będzie . Widzimy się jutro w Ministerstwie o 15 . 
-Chwila ! - krzyczy Draco . - Nie przedstawił mi pan faktów na podstawie których jestem oskarżony . Mam do tego prawo . 
-No tak . Fakty mówią same za siebie . Odpowiada za to śmierciożerca . Z doświadczeniem . Nie ma szans na to , by jakiś śmierciożerca wczorajszego wieczoru dostał się do szkoły więc musiał być to ktoś z wewnątrz . Nauczyciel albo uczeń . Przejrzeliśmy dane każdego nauczyciela w tym zamku . Nikt nie ma takiej wiedzy . Zostali uczniowie  . Jedynym śmierciożercą z wystarczającym doświadczeniem i umiejętnościami czarnomagicznymi  jest pan ,  panie Malfoy . Żaden inny uczeń nie należał do ludzi Czarnego Pana . Pana Zabiniego wykluczamy - nie było go na miejscu zbrodni i nie ubliżając nie zna tak silnych czarnomagicznych zaklęć . Czy tyle faktów panu wystarczy ?
-Oczywiście . 
Knot teleportuje się do miejsca swojej pracy . 
-To niewiarygodne ! - zaczyna Blaise . 
-Jak można oceniać kogoś patrząc na jego przeszłość . 
-Co mi grozi gdyby ministerstwo jakoś udowodniło mi zarzuty pani profesor ? . 
-Och panie Malfoy ... Przykro mi to mówić ale ...Wydalenie ze szkoły i Azkaban . 
Jest to dla mnie jak cios w twarz . Azkaban ?!
-Pamiętaj Draconie , że Hogwart to twój dom , możesz tu być zawsze . Mam nadzieję , że Ministerstwo tym razem zawiedzie . Wierzę , że to nie ty . Nie będę tego żałowała prawda ?
-Nie . - odpowiada pewnie . 
-Oby . - dodaje McGonagall , a nasza trójka powoli wycofuje się z jej gabinetu . 
------------------------------------------------
Sala sądowa w Ministerstwie Magii . Już raz tu byłam . Harry miał wtedy proces . Na piątym roku , za użycie magii w obecności mugola .  Razem z Draco , Blaisem  i Harrym siedzimy i czekamy na początek rozprawy .Prorok dokładnie opisał całe zajście .  Ściskam mocno ręke Draco . Nie przejmuje się teraz , że to tylko przyjaciel . Muszę mu dodać otuchy . I sobie  . To na razie tylko przesłuchanie ale na drugiej rozprawie nie będzie szansy nic powiedzieć . Ogłoszą tylko wyrok .
-Dziękuję za pomoc Harry . 
-Nie ma za co , nie mogą skazać nie winnego człowieka. Wiem jak to jest , też mogli mnie wywalić . 
-Ale nie groził ci Azkaban . - mruczy Blaise po czym dostaje ode mnie w ramię . 
-Tak czy inaczej dzięki Potter . - Draco ściska rękę Potterowi . 
-Rozprawa Dracona Malfoy'a rozpoczęta . Prosimy świadka Hermionę Zabini . Patrzę na Draco . Rzucam mu się na szyje i mocno ściskam .
-Będzie dobrze , idź . 
Puszczam go i kieruję się do drzwi . Powoli je otwieram . Wchodzę do środka . Nie boje się . 

Za ścianą bowiem czekał mężczyzna , którego sam widok dawał  mi siłę ... 

---------------------------------------------------
Rozdział 10 pokonany . Drugi tego dnia . Mam nadzieję , że wam zainteresowało . Pozdrawiam . 
Vivian .

3 komentarze:

  1. Yyyy... Czy was wszystkich w tym Ministerstwie Głupoty posrało? Mój mąż numer 1 mordercą? POSRAŁO! I pytanko: Czemu Knot jest Ministrem? Przecież on odpadł już dawno. Po nim był Rufus. No i przecież Kingsley? Wha's goin' on? Hugs :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam, czytam... I doszłam do wniosku, że Umbridge jest taka wredna, że dementorzy się jej boją :')

    OdpowiedzUsuń
  3. ZAJEBIE KNOTOWI I RESZCIE! GORSI NIŻ DEMENTORZY! A skoro w temacie dementorów... Czy wiecie, że istnieje na świecie jeden, wyjątkowo poszkodowany dementor? Przeżył pocałunek razem z Umbridge - biedak, do dziś leczy się z depresji.

    OdpowiedzUsuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy