środa, 24 lipca 2013

Rozdział 8 : ,,Jestem kretynem wiem ale ten kretyn nie potrafi żyć bez ciebie . ''

         Draco zniknął . Wyszedł trzaskając drzwiami . Na skutek zamieszania Ron poluzował uścisk . Korzystam z okazji . Szybko mu się wyrywam i wybiegam z pokoju . Akurat leci wolna piosenka . Oczy obecnych zwracają się w moją stronę . Widzę zaniepokojoną minę Blaisa , Harrego i reszty . Mam załzawione oczy . Rozglądam się wokoło . Nigdzie nie widze Draco .Szybkim  krokiem ruszam w stronę naszych prywatnych sypialni .Czuję  , że mój brat i przyjaciele kierują się za mną . Wchodze do jego dormitorium . Rozglądam się . Zaglądam do łazienki . Tam też jest pusto . Siadam na łóżku . Mam dość . Zakrywam twarz dłońmi . Na pewno źle to zrozumiał . Blaise siada obok i obejmuje mnie ramieniem , Harry klęka przede mną . Opieram głowę o tors Blaisa .
-Hermiona , co się stało ? - dopytuje się Harry .
-Ron ... - ocieram oczy kciukiem - Ron się do mnie dobierał . Zaciągnął mnie do jakiegoś pustego pokoju . Ja nie chciałam tego . Szarpałam się ale on jest silniejszy . Przycisnął mnie do ściany i mocno trzymał za ręce . Krzyczałam  , kazał mi się zamknąć . Pytał czym Malfoy jest lepszy od niego . Znowu zaczęłam krzyczeć . Uciszył mnie ... Zamknął mi usta pocałunkiem . Takim zachłannym , wymuszonym i ochydnym . Wtedy wszedł Draco zobaczył akurat ten moment . Źle to zrozumiał i wyszedł trzaskając drzwiami , myślał , że tego chciałam .
Czuje jak Blaise się napina .
-Gdzie on jest ?! Jak on mógł  , przecież się przyjaźnimy . Idę go poszukać . - gorączkuje się Harry i podnosi z podłogi .
-Czekaj , idę z tobą , Nigdy więcej nie dotknie mojej siostry ! - Blaise też chce wyjść .
-Nie ! - rzucam się Harremu na szyje . - Nie idź , zostawcie go . Na razie . Poczekajcie z tym do jutra . Czułam od niego alkohol ,  jeśli do niego pójdziecie jutro i tak nie będzie tego pamiętał . . Blaise , znajdź Draco proszę ...
-Zostań z nią , a ja ide do tego kretyna . -Harry kiwa głowo na znak głowy . - Trzymaj się , zaraz wróce do ciebie - całuje mnie w głowe i kieruje się do drzwi . - Malfoy , malfoy kretynie ... - mruczy wychodząc  .
Harry kieruje mnie w stronę łóżka . Siadam na nim , a on obok . Obejmuje mnie ramieniem , a ja kładę głowe na jego ramie .
-Cichutko ... Będzie dobrze . Malfoy dowie się jak było , a Ron dostanie w morde . - kącik moich ust uniósł się ku górze .
-Dziękuje , gdzie reszta?
-Pansy , Luna i  Ginny  czekają przed drzwiami , nie potrzebny tu teraz tłok .
Kiwam głową . Zamykam oczy . Wszystko będzie dobrze  powtarzam w myślach . Coraz ciemniej robi mi się przed oczami . Powieki mam coraz cięższe . Piękne zakończenie dla pierwszej mojej imprezy w Slytherinie  , myślę  . Po chwili zasypiam .
---------------------------------------
Draco

Chyba zaraz coś rozwale . Przed oczami wciąż mam ten sam obraz . Rudego i Hermiony . Byli tak blisko . Całowali się ! Jak mogła , przecież ja ją ...kocham .  Sam nie wiem co się ze mną dzieje . Chciałbym być przy niej ciągle . Zasypiać i budzić się koło niej . Poczuć jej ciało na moim  , jej usta na swoich . Złapać za ręke i już nie puszczać ... 
  Kocham  wszystko, co robi . Kocham  każdy cal jej ciała i każdą część jej osobowości. Uwielbiam jej uśmiech, wesołe iskierki w jej czekoladowych oczach, to, jak  się rumieni...
Tym czasem ona całuje się po kątach z rudzielcem . Złość zalewa mnie od środka . Nie wróce tam jeszcze 
Posiedze pod tym drzewem . Pamiętam jak niedawno byłem tu z Hermioną . Tak gdzieś trzy dni temu  , cztery . Była bardzo ładna pogoda ...
Widze ją . Pod tym drzewem . Podchodzę powoli , najciszej jak mogę .   Zakrywam jej oczy dłońmi . Przykucam . 
-Zgadnij kto ?
-Draco , przecież wiem , że to ty. - uśmiech pojawia się na jej twarzy .
Zrezygnowany biore ręce i siadam obok . Czytała książkę  .,, Duma i uprzedzenie .''  Zaintrygował mnie tytuł  . Zdecydowanym ruchem biorę jej książke i zaczynam czytać pierwszą stronę . 
-Oddaj mi książke Malfoy .!
-Chwila czytam .
-Ja tez próbowałam !
Wyszarpuje mi ksiażke , potem ja  , ona mi , ja jej , ona mi . Zaczyna się . Znowu biorę jej książke tym razem wstaje . Jestem wyższy więc zyskuje przewagę . Nie może jej dosięgnąć . 
-To nie jest śmieszne ! - nadal próbuje odebrać książke .
-Nawet nie wiesz jak bardzo . - śmieje się krótko . To był mój błąd . Hermiona wyciąga  broń . Po chwili  z jej różdżki tryska woda . Jestem cały mokry !
-Uderzasz WE MNIE wodą ? Teraz to  przegiełaś . - sile się na spokój . 
Hermiona zrywa się do ucieczki . Biegne za nią . Jej włosy powiewają na wietrze . Po błoniach roznosi się jej śmiech . Po dłuższej chwili ją doganiam . Powalam ją na ziemie . Leże na niej podpierając się na  łokciach . 
-I co teraz uciekinierko ?
-Puścisz mnie  , a potem zobaczymy .
-A nagroda ?
-Co chcesz ?
-Całus .
Szybko całuje mnie w policzek i korzystając z mojego zdezorientowania podnosi się z ziemi . Śmieje się , a ja ...STOP ! Nie moge o tym myśleć , nie mogę o niej myśleć . To za bardzo boli...
-Draco !
-Blaise , co ty tu robisz ?
-Co TY tu robisz za miast być przy niej ?
-Ma Weasleya , starczy jej . 
-Nie wiesz jak było .
-Wiem , widziałem . Wreszcie rudy dopiął swego . - podnoszę się z ziemi i idę w głąb zamku . 
-Malfoy kretynie ! Wysłuchaj jej , albo mnie ! Płaczę , a ty nie dasz sobie nic wyjaśnić . - dalej już nie słyszę . Zanurzam się w  labirynt hogwarckich korytarzy . 
--------------------------------

Hermiona 
Otwieram oczy . Jestem u siebie . Widocznie Harry mnie tu przeniósł . Zaczynam bać się Rona . Jest nieobliczalny . A Draco ... Nie ! Nie będę za nim latać . Podchodzę do myślodsiewni . Wczoraj wrzuciłam tam te wspomnienie z Ronem . Wyciągam je i wkładam do flakonika . Stawiam go na biórku . Podchodze do szafy i wyciągam ubrania .  Wchodze do łazienki . Myje sie , maluje i ubieram . Wychodze . Pakuje książki i zabieram wspomnienie . Zamykam dormitorium i idę do pokoju wspólnego . Mieli  na mnie czekać Pansy i Blaise . Siedzą na kanapie , niestety Draco na fotelu obok . Jego oczy spotykają się z moimi . Podnosi się z fotela i wychodzi . 
-Cześć . - witam się z pozostałą dwójką i siadam pomiędzy nimi . Pansy mocno mnie przytula . 
-Wiemy co się stało . Próbowaliśmy wyjaśnić wszystko Draco ale on jak zawsze wie lepiej . Wiewióra już  nagadała Ronowi  , a Harry i Blaise ... - urywa . 
-Co Pansy ? Co oni ? Blaise ! Coście narobili !
-Nic . - podnosi ręce do góry . 
-Nie prawda ! Ty coś wiesz ! Co mu zrobiliście !
-Oj tam , po prostu  dostał nauczkę . Żałuj , że nie widziałaś jego miny jak Harry dał mu w pysk . Nie zapomniane !
-Ty juz lepiej nic nie mów Blaise ... Chodźcie na śniadanie . 
Wychodzimy z PW . Gdy weszliśmy do Wielkiej Sali szepty wzrosły . Hogwart już wiedział , że Hermiona Zabini i Draco Mlafoy się pokłócili , niektórzy nawet obstawiali zakłady kiedy  się pogodzimy i kto pierwszy przeprosi . Ta szkoła jest gorsza od wszystkich magazynów plotkarskich razem wziętych !
Siadam na swoim  miejscu  przy stole . Draco nawet nie mnie nie patrzy  . Tak myśłałam . Szukam wzrokiem Harrego  . Nasze oczy się odnajdują . Usmiecham sie i przesyłam bezgłośne dziękuje . Wybraniec kręci głową w prawo . Spoglądam w te strone . Wybucham głośnym śmiechem . Ron wygląda tragicznie . Ma podbite oko , kilka zadrapań na policzku oraz rozciętą warge . Widze zdezorientowane spojrzenia mojego domu . 
-To go urządziliście Blaise . Nie wiem kiedy Ronowi to zejdzie . Wygląda poważnie . Mimo to nie chce być sama gdy będzie w pobliżu . - przytakują . Draco podnosi wzrok znad talerza . Zaintrygowało go to . 
-Co mamy pierwsze ?
-Zielarstwo .
Kończe posiłek , Pansy też . Kiwam głową dając jej znak , że możemy już iść.  Podnosimy się z miejsc . 
-A , zapomniałabym Malfoy - mówie dając szczególny nacisk na nazwisko . - Mam coś dla ciebie , Blaise może ci pożyczyć myślodewni . 
Wyciągam fiolke z torby i wychodze z WS z Pansy .  
-------------------------------------
Draco 

-Wiesz o co chodzi ? - pytam Blaisa . 
-Nie ale chodź  zobaczymy . Mamy jeszcze czas do lekcji . 
Wstajemy i kierujemy się w stronę dormitorium Blaisa . Pełno ciekawski spojrzeń . Dochodzimy . Blaise otwiera drzwi  . Siadam na łóżku , a on wyciąga mise z szafki. Wlewam płyn do środka . 
-Ty też ?
-Draco , nie byłby sobą gdybym tego nie zrobił . 
Zanurzamy się w myślodewni . 
Widzę końcówkę naszego tańca . Puszczam ją , a sam idę w stronę baru . Zauważam rudzielca . Bierze Hermione pod  rękę i ciągnie w stronę pokoju Sylvi . Po cholera chce żebym to oglądał ?
Zaczyna się coś czego całkowicie się nie spodziewałem . Wszyscy wokół mówili prawdę . Jest to dla mnie jak cios w brzuch . Weasley się do niej dobierał  , a ja zamiast jej pomóc zostawiłem ją . Słyszę jej krzyk , widzę jej łzy ... Chce już stąd wyjść . Czemu to tyle trwa . Nawet nie próbuje sobie wyobrazić jak musiała się czuć . Wchodzę do środka . Nie na długo . Sam dał bym sobie w pysk w tym momencie . Blaise stoi tyłem . Zdaje sobie sprawe , że nie jest to  dla niego miłe . Hermiona wybiega z pokoju . Biegnie na góre . Zapłakana . Zaczynam się rozpływać , Blaise też . Wynurzamy głowy . 
-Blaise , co ja zrobiłem ...
-Zachowałeś się jak dupek . 
-Wiem , przynajmniej ty i Potter postąpiliście właściwie . Całkiem nieźle wam wyszło . 
---------------------------------
Zielarstwo . Kolejne ćwiczenia o Mandagorach . Nevil jest w swoim świecie . Bardzo lubi zielarstwo . Blaisa i Dracona nie ma . Pewnie oglądają wspomnienie . Ron próbował mnie przeprosić  ale co mi po tym . Zrobił coś niewybaczalnego . Na Harrego i Ginny Ron  też nie ma co liczyć . Znów czuje jego spojrzenie na sobie . Naprawde mnie przeraża . Pani profesor kończy lekcje . Wychodzimy na korytarz , Jak zwykle tłok . 
-Hermiona - słyszę głos Draco . Nie reaguje ide dalej . Pozostali uczniowie przystaję i nagle robi się cicho . Wszyscy chcą wiedzieć o co chodzi . No co za szkoła !
-Hermiona zaczekaj proszę !
-Ty nie chciałeś mnie słuchać ! - odkrzykuje idąc dalej . 
-Proszę , wierze ci słyszysz , wierzę . 
Przystaje i odwracam się w jego strone . 
-Trudno żebyś nie wierzył skoro widziałeś wspomnienie . 
-Wiem , że jestem  kretynem , dupkiem , egoistą , zarozumialcem , depilem   , arystokratycznym  palantem  ale wybacz mi , przepraszam ! Naprawdę , po prostu  za bardzo mi na tobie zależy i  nie mogłem dopuścić do siebie , że ty i Weasley ... Zresztą i tak dostanie jeszcze raz tylko , że tym razem ode mnie za to co ci zrobił  . - po tych słowach słychać szybkie kroki oddalające się w głąb korytarza  . Pewnie Rona . 
- Przepraszam , mogę ci to powtarzać codziennie . Tylko wróć ... 
Kręcę głową  , podchodzę bliżej . Dzielą nas zaledwie centymetry . Patrze w jego oczy .  Bije z nich tęsknota i skrucha . Zarzucam ręce  na jego szyje , a on obejmuje mnie w pasie . Mocno mnie do siebie przyciska . 
-Dobrze . Tylko więcej tak nie rób...
Blaise , Harry , Ginny , Pansy , Luna , Nevil zaczynają klaskać . Po chwili reszta Hogwartu idzie w ich 
ślady . 
Nareszcie jest dobrze . 





Andrzej Sapkowski

Miłość kpi so­bie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno. 

----------------------------------------
Rozdział 8 za nami . Drugi już dzisiaj . Taka rekompensata  za to , że rozdział  7 miał pojawić się wczoraj , a był dzisiaj rano . Dziękuje za wyświetlenia i komentarze . Możecie w komentarzach podać adresy waszych blogów bądź przez was polecane . Oczywiście o tematyce Dramione . 
Vivian .

1 komentarz:

  1. Ja nawet nie mogę opisać jak bardzo uważam Malfoya za kretyna. Boże... w każdym blogu tak musi być. Ale rozdział oczywiście świetny. Hugs :*

    OdpowiedzUsuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy