Nie wiem co o tym myśleć . Hermiona w końcu się znalazła . Jestem tego pewien ale boje się , że coś się stanie i znowu ją stracę . Blaise pewnie czuję się podobnie - przecież to jego siostra . Bardzo mocno ją kochał .Nie - bardzo mocno ją kocha , tak jak ja ... To wyjaśnia dlaczego od dłuższego czasu tak mnie ciągnie do Granger . Mam nadzieję , że nie zniknie znowu ...
--------------------------------
Hermiona
Blaise i Draco wyszli , a raczej wybiegli jakiś czas temu . Nic z tego nie rozumiem . Siedzimy z Pansy - ona siedzi , ja chodzę po pokoju - i zastanawiamy się o co im chodziło . Nie doszłyśmy do żadnego racjonalnego wyjaśnienia . Pukanie . Nie czakając na moją odpowiedź do pokoju wchodzi Blaise , a za nim Draco .
-Możecie mi wyjaśnić o co chodzi ? - pytam . Nagle Blaise podchodzi do mnie i zamyka w jego ramionach . Przytula mnie bardzo mocno . Jego policzki są mokre od łez . Pierwszy raz widzę jak płacze , a raczej płakał .
-Blaise o co chodzi , dlaczego płakałeś ? Draco ? - pytam wciąż będąc w objęciach przyjaciela . Myślałam , że chociaż Malfoy powie mi o co chodzi ale on również milczy . Blaise odsuwa mnie od siebie .
-Trzeba jej powiedzieć Blaise .
-Wiem Draco , to nie takie łatwe .
-O co chodzi ludzie , co nie jest takie łatwe . ?!
-Bo widzisz ... Wiem o co chodzi z tym albumem . - zaczyna Blaise . - Wszystko ci wyjaśnie . Miałem siostrę , znaczy mam siostrę . Zniknęła po jej szóstych urodzinach . .. - nie końćzy Pansy przerywa .
-Ty masz siostre Diable ?!
-Nawet jeśli Blaise to co to ma do rzeczy ? - pytam . Nadal nie wiem o co chodzi .
-Dajcie mu dokończyć . To dla niego ważne , dla nas . - mówi Draco patrząc mi w oczy . Tym razem dostrzegam w nim coś innego niż zawsze - napięcie i tęsknotę .
-Zabrali ją . Bardzo to przeżyłem , była dla mnie najważniejsza . Moim oczkiem w głowie . Mimo tak młodego wieku ciągle jej pilnowałem i się nią opiekowałem . Kochałem ją nad życie . Każdy dzień spędzaliśmy razem . My i Draco . Przyjaźnił się z nami od małego . Darzył moją siostrę szczególnym uczuciem którego sam na początku nie rozumiałem ale teraz wiem, że nie było to tylko zaurocznie ... - chrząknięcie Draco kończy opis jego relacji z siostrą Blaisa . - W każdym razie , po jej urodzinach zaatakowali nas . Popielecznicy Czarnego Pana . Chcieli nam ją zabrać za to , że ojciec nie chciał byśmy w przyszłości weszli w szeregi tego potwora .Rodzice nie mogli do tego dopuścić , matka Dracona - Narcyza - zabrała ją z domu i dała pod opiekę rodzinie mugoli by była bezpieczna . Później jej szukaliśmy . Wszyscy . Razem z Draco przeszukaliśmy każdy centymetr ale by ją chronić Narcyza rzuciła czar który zmienił jej wygląd i charakter . Słabnie on w okolicach 17 urodzin . Porzucili poszukiwania . Wierzyłem , że kiedyś ją znajdę . Później Draco dowiedział się , że jest ona w Hogwarcie . Razem jej szukaliśmy . Nie mogło to się udać bo nie wiedzieliśmy jak wygląda i jakie nazwisko miała rodzina która się nią opiekowała .
Znalazłem ją ... - urywa . Pojedyncza łza spływa po jego policzku .
-To straszne Blaise ale po co nam to opowiadasz ? - pytam .
-Bo to ty nią jesteś Hermiona . Ty ! - wyjaśnia Draco . Szok . Nie mogę powiedzieć ani jednego słowa . To niewiarygodne .
-Dlaczego ... dlaczego tak sądzicie ?
Blaise ma już dość , siada na łóżku koło Pansy która obejmuje go ramieniem . Wyczekująco patrzę na Dracona .
-Pamiętasz coś sprzed ukończeniem siedmiu lat ?
-Nie bardzo . To jest przecież normalne Draco .
-Nie jest . Powinno się pamiętać to co było przed tym czasem . Oprócz innego wyglądu i charakteru wymazano ci też pamięć . Dla bezpieczeństwa . A.Z - Aleksnadra Zabini - matka Blaisa , wasza matka . Doszła do tego , że to ty dlatego wysłała ten album . Umysł nie zawsze wszytko pamięta ... - na skutek zaklęcia . Ta mała dziewczynka to ty , chłopiec z ciemnymi włosami to Blaise , a mały blondyn to ja !
Stoję na środku pokoju , a w głowie mam jeden wielki harmider . Draco podchodzi bliżej mnie i chwyta za ręce .
-Moja matka pamięta jakie było nazwisko na drzwiach tamtego domu . Granger - mugolska rodzina , taka jak do tej pory twoja .
Widzi , że dalej nie wiem co o tym myśleć ciągnie dalej .
-Ten łańcuszek . Mówiłaś , że masz go odkąd pamiętasz . To ja ci go dałem ! Na szóste urodziny , dokładnie go pamiętam . Nie było innych takich . Znamy się od urodzenia . Miałaś zmieniony charakter dlatego się nie dogadywaliśmy . Czar słabnie w okolicy 17 urodzin - dlatego teraz się tolerujemy , lubimy . Twój pierwotny charakter się wybija . W 17 urodziny czar opadnie całkowicie . Możesz czekać do tej pory jeśli nie wierzysz . Wygląd też . Zmieniłaś się , a to też poniekąd wina czaru . Gdybyś była podobna do tej malutkiej Hermiony poznalibyśmy cię . Poznałbym cię wszędzie ... - poprawia kosmyk moich włosów .
W oczach zaczyna mi wirować . To wszystko do mnie trafiło . Mam przebłyski .Czuję napływające łzy . Czy to możliwe .... Pamiętam , pamiętam ...
-Draco , Blaise ... - nie jestem w stanie nic dodać . Upadam . Czuję jak moje ciało zderza się z podłogą , a przed oczami robi się coraz ciemniej ...
----------------------------------------
Draco
-Blaise ! Szybko trzeba ją zanieść do Skrzydła Szpitalnego . Pamiętała coś , nie możemy znowu
jej stracić !
Blaise szybko podbiega . Bierzemy Hermionę na ręce i biegniemy do Skrzydła .
-Pansy leć do Pottera i reszty . Powiedz gdzie jest Hermiona , nic więcej . Później się dowiedzą ! - krzyczę . Przyspieszamy bieg .
-Hermisia , maleńka nie rób mi tego ... - Blaise jest równie przejęty jak ja .
Proszę ocknij się i pamiętaj . Dzieciństwo , Blaisa i wspólne dni . Pamiętaj mnie ...
--------------------------------------
-Blaise kiedy Draco wreszcie przyjedzie ? - mała , urocza brunetka o bardzo długich włosach tupię nogą zdenerwowana .
-Spokojnie Hermiś , zaraz będzię . - odpowiada pięciolatek . Ciemnowłosy , starszy o kilka miesięcy brat.
-Jestem !
Na plac wchodzi uśmiechnięty blondyn . Dziewczynka rzuca mu się na szyję . Ten równie mocno oddaje uścisk .
-Co tak długo ?
-Zapomniałem czegoś , musiałem się wracać . - tłumaczy się blondyn .
-Nie obłapiaj tak mojej siostry Draco .
Dziewczynka wypuszcza chłopaka z objęć i przewraca oczami .
-Cześć Blaise , jesteś nadopiekuńczy .- wita się z przyjacielem .
-Co poradze , to gdzie dziś idziemy ?
-Nad jezioro , nad jezioro . - mała Hermiona klaszczę w dłonie .
-To chodźmy . - Blaise wychodzi na przód i kieruję się w wybrane miejsce .
-To dla ciebie Hermiona . - blondyn daje dziewczynce małą różyczkę .
-Dziękuje , jest śliczna . - dziewczynka ogląda kwiat i rumieniąc się całuje chłopaka w policzek .
-No idziecie ?! - krzyczy Blaise który zdążył wejść na mały pagórek .
-Tak ! - odpowiada blondyn i razem z dziewczynką idą do przodu często stykając się dłońmi niby przypadkiem .
Wspomnienie które zobaczyłam . Nie mam pojęcia gdzie jestem i co się dzieję ale to pierwsze co sobie przypominam . Światło zaczyna razić mnie w oczy , mruże je . Gdy przyzwyczajam się do tego powoli je otwieram . Otacza mnie świat zanurzony w bieli . Skrzydło szpitalne , tylko czemu tu jestem ? Przypominam sobie sytuacje w moim dormitorium . Czy to możliwe ...? Rozglądam się dookoła . Zauważam Rona , Lune i Ginny po mojej prawej , Harrego po lewej i Blaisa , Pansy oraz Dracona przede mną .
-Hermiona - Ginny mocno mnie ściska . - słyszeliśmy co się stało . Parkinson nam powiedziała .
-Długo byłam nieprzytomna ?
-Pare godzin . - odpowiada Harry i mocno ściska moją ręke .
-Wiecie wszystko ?
-Tak , to niewiarygodne , że ... - Luna nie dokańcza . Odgłos otwierania ciężkich , dużych drzwi jej przerywa .
-Witam Hermiono - profesor McGonagall staje obok - wiem o zaistniałej sytuacji . Przepraszam was wszystkim ale muszę porozmawiać z Hermioną na osobności .
Przytakują i kolejno kierują się do wyjścia .
-Wiem o wszytskim . Pan Zabini i Malfoy byli u mnie zaraz po tym jak zanieśli panią to Skrzydła Szpitalnego . To wszystko prawda , państwo Granger potwierdzają tą wersję wydarzeń . Przepraszam , że nie skonsultowałam się z tobą ale ich pamięc o tobie została usunięta . Mogliby być ofiarą dla tych którzy chcieli uprowadzić cię wcześniej . Muszę się zapytać czy zostajesz przy tym nazwisku czy nie i czy coś pamiętasz ?
-Przypomniałam sobie nie które momenty ale nie wszystko . Co do nazwiska , nie będę ukrywała kim jestem .
-Dobrze , musimy rzucić kilka zaklęć by czar został cofnięty . Odzyskasz twój prawdziwy charakter i wygląd oraz pamięć . Wszystkie wspomnienia za czasów noszenia nazwiska Granger zostaną . Więzi do niektórych osób jak na przykład do twojego brata i pana Malfoya powrócą .
-Dobrze . Chce tego .
Wstaje z łóżka . Zamykam oczy . Słyszę jak profesor McGonagall wymawia formułki zaklęć . Biorę wdech i głośno wypuszczam powietrze . Przez moje ciało przechodzą dreszcze . Głowa mi pęka . Czuje się jakby ktoś wdzierał mi się do umysłu . Wspomnienia pojawiają się z zawrotną prędkością . Serce głośno łomocze...
-Dobrze , możesz otworzyć oczy . - Otwieram .
-Z wyglądu dużo się nie zmieniłaś . To pewnie dlatego , że zaklęcie słabło . Panno Zabini .
Nie brzmi to dziwnie i obco . Idealnie . Pamięć wróciła w stu procentach . Blaise , mój braciszek - wreszcie znowu go przytule . I Draco ...
Podchodzę do lustra . Poważniej i bardziej pociągająco - to pierwsze co przychodzi mi na myśl . Moje usta są bardziej czerwone i pełniejsze . Oczy zdobią długie rzęsy . Włosy są jeszcze dłuższe i ciemniejsze niż były . Teraz podobieństwo do dziewczynki ze zdjęć jest bardziej widoczne . Na półce obok lustra leżą ubrania . Ginny je dla mnie przyniosła . Prostym zaklęciem pojawiają się na mnie . Odwracam się do pani dyrektor .
-Gdzie jest Blaise i Draco ?
-Na korytarzu.
Tyle mi starczy . Biegnę do drzwi i otwieram je . Blaise i Draco podnoszą się z krzeseł .
-Blaise ! - rzucam się mu na szyję . On również mocno mnie do siebie przyciska . - Tak tęskniłam , Blaise .
-Już jesteś z nami . Zawsze byłaś . Pamiętasz wszystko ?
-Wszystko . To co powinnam i czasy kiedy nosiłam nazwisko Granger .
-Panno Zabini , będziesz musiała przejść drugą ceremonie przydziału . Gryffindor oraz Slytherin wiedzą już o sytuacji . Dziękuje pannu Zabiniemu , że dokładnie opowiedział tą historie swojemu domowi oraz Gryfoną . Zostawie was samych . - profesor McGonagall oddala się .
-Napewno trafisz do Slytherinu . - Blaise wypuszcza mnie z objęć .
Odwraca się w strone Draco . Powoli do niego podchodzę . Dzielą nas centymetry .
-Witaj znowu . - rozkłada ręce , a ja przylegam do ciała blondyna swoim .
-Ciągle byłam z wami . -mocniej się w niego wtulam . - I nigdzie się nie wybieram .
-Nie pozwoliłbym ci na to . - szepcze blondyn . -Drugi raz mi cię nie odbiorą .
Nic nie odpowiadam nie zdając sobie sprawy jak poważne i szczere było to wyznanie .
--------------------------------------------
Kolejny rozdział za nami . Następnego możecie spodziewać się jutro . Tą sprawę mamy już wyjaśnioną . Wkroczy więcej pikanterii ale naszą Hermione jeszcze dużo czeka .
Link do jednego filmiku Dramione .
Vivian .
Super, super, super!!! To słodkie co powiedział Draco.
OdpowiedzUsuńhermiimalfoy.blogspot.com
Rachel Black
Hmm... jak można mieć brata starszego o kilka miesięcy?... znaczy, że Blaise nie był jej rodzonym bratem?...
OdpowiedzUsuńPierwsze dziecko musiało urodzić się na początku roku, a drugie od razu zostać poczęte czyż nie? :) Ciekawie się zapowiada, podoba mi się, choć ortografia czasem razi :>
OdpowiedzUsuńTo w dalszym ciągu nie możliwe. Ciąża z Blaise'm - 9 miesięcy i z Hermi też 9, co razem daje 18, a to już ponad rok, czyli nie byli by w tej samej klasie w Hogwarcie.
UsuńMożliwe bo jeżeli dajmy na to że ktoś się urodził w styczniu 2001 roku i jego mama zaszła w ciąże w marcu to dziecko urodzi się w listopadzie 2001 roku czyli urodzą się w tym samym roku , ale to ze stycznia będzie starsze
UsuńBoskie! Podoba mi się wygląd Hermiony i ten wątek z dzieciństwem. To wspomnienie było urocze. Draco taki słodki ;) Hugs :*
OdpowiedzUsuń