Po raz kolejny robimy burzę mózgów w moim dormitorium .
-Teraz mamy już pewność , że musiał to być nauczyciel . - stwierdza Draco .
-Ilu ich jest ? - pyta Harry .
-Napiszmy liste . Kto uczy jakiego przedmiotu .
Wzięłam pióro do ręki , a Blaise podał mi pergamin . Po chwili lista była gotowa . Zaczęłam czytać :
Numerologia - Septima Vector
Wróżbiarstwo - Sybila Trelawney
OPCM - Dolores Umbridge
Eliksiry - Sebastian Carawow
Opieka nad magicznymi stworzeniami - Hagrid
Mugoloznawstwo - Charity Burbage
Starożytne runy - Bathsheda Babbling
Zielarstwo - Pomona Sprout
Transmutacja - Minevra McGonagall
Zaklęcia - Filius Fitwick
Astronomia - Aurora Sinistra
Historia Magii - Cuthbert Binns
Latanie - Roland Hooch
-Wielu mozna już odrzucić .- dodaje .
-Odrzucamy pana Hoocha , Binnsa , Fitwicka , McGonagall , Sprout , Babbling , Burbage , Hagrida , Trelawney . - Draco wymazuje wymienione nazwiska z napisanej listy .
-Czyli zostaje Vector , Carawow i Umbridge . - zauważa Harry .
-Dokładnie .
-Umbridge jest wredna ale po co zabijałaby uczennice ? W torturach .
-Nie wiem Blaise ale lepiej się koło niej pokręcić . - postanawiam.
-A Vector czemu ? Numerologia ?
- Lepiej się jej przyjrzeć Blaise . . Nie zaszkodzi .
-Harry weź niewidkę i obserwuje Umbridge , Blaise Vestor , a ja i Draco Carawowa . Spotykamy się pod wieczór . Mamy czas do jutra godziny 15 . - Wczorajszy dzień straciliśmy na sprawdzanie różdżek uczniów .
Nie było sprzeciwów . Przytaknęli , a później rozeszliśmy się .
-Chodźmy najpierw do magazynu z eliksirami . Może go zastaniemy .
-I co dalej spytamy czy jest śmierciożercą i czy zabił uczennice ? Nie sądzisz , że to by było nie na miejscu ?
-Na na miejscu ?! Człowieku jutro wieczorem możesz siedzieć w Azkabanie !
-Nie gorączkuj sie tak , damy radę .
-Czy ty zawsze musisz być taki opanowany i obojętny ?! Nawet w takiego typu sytuacjach ?
-Nic nie poradzę . Taki już jestem .
Kiwam głową i siadam na parapecie . Draco staje przede mną , pomiędzy moimi nogami . Łapie mnie za ręce .
-To co robimy ?
-Wiesz gdzie Carawow ma pokój ?
-W lochach . A co ?
-Za niedługo bedzie lunch . W tym czasie możemy rzucić zaklęcia kameleona i przeszukać jego pokój . - proponuje .
-Hermiona zdajesz sobie sprawę co będzie jak nas nakryją ?
Łapie go za koszulę i przyciągam do siebie . Nachylam się nadal kurczowo trzymając jego koszule . Prawie stykamy się nosami .
-A myślisz , że nas złapią ? - szepcze . Puszczam jego koszule i odchylam się do tyłu opierając plecami o ściane . Draco jest w szoku . Stoi bez ruchu .
-Zaskakujesz mnie coraz bardziej .
-Wszytko po wojnie jest inne , nawet ja . - odpowiadam .
-Kusisz , oj kusisz . Nie zdziw się jak się na ciebie rzuce u Carawowa .
-I tak tego nie zrobisz .
-Zobaczymy . - posyła mi ten jego uśmieszek i wyciąga rękę . Łapie ją i zeskakuje z parapetu . Idziemy do lochów . Wciąż nie puszczam jego ręki . Ściskam ją jeszcze bardziej , a Draco splata nasze palce . Widzę na jego twarzy błogi uśmiech . Dochodzimy do sypialni Carawowa . Chowamy się za rogiem i czekamy . Lunch już się zaczął . Rzucam na nas zaklęcie kameleona . Nauczyciel eliksirów wychodzi . Gdy drzwi sie otwierają szybko wchodzimy do środka . Carawow zamyka sypialnie . Ściągam zaklęcie .
Zaczynamy szukać . Otwieram szafę . Kilka koszul wisi na wieszakach , a na dolnej półce są dwie pary butów . Sprawdzam zawartość wyższych półek . Pusto . Otwieram biurko i przeglądam szuflady . Draco w tym czasie zagląda pod łóżko . W pierwszej szufladzie jest kilka książek o eliksirach . Druga jest pusta . Trzecia zawiera kilka kopert . Czarnych . Listy Śmierciożerców również były wysyłane w czarnych kopertach . Jeśli przyłożyło sie do niej znak na przedramieniu na odwrocie koperty pojawiał się ten sam mroczny znak tylko , że złoty .
-Draco , chodź na chwile . - podchodzi , a ja podaje mu koperte . Podwija rękaw koszuli . Widzę jak się krzywi . Przykłada znak do koperty . Z tyłu pojawia sie jego złota kopia .
-Interesujące .
-Bardzo . Wezme jedną .
-Też coś znalazłem . Chodź .
Prowadzi mnie do małej biblioteczki .
-Ciekawy zbiór .
Przyglądam sie tytułom . ,,Czarna Magia dla zaawansowanych '' ,,Podstawy czarnomagiczne '' ,,Zatarcie śladów po czarnej magii '' ,,Czarna magia na mugolach '' .
-Chyba trafiliśmy .
Nagle Draco rzuca się na mnie i przewraca nas na łóżko . Leży na mnie podpierając sie na łokciach .
-I co , nie wierzyłaś , że będę w stanie się na ciebie rzucić .
-Złaś kretynie , on może zaraz wrócić.
Wykrakałam . Słyszę jak ktoś otwiera zamek . Szybko rzucam na nas zaklęcie kameleona . Carawow wchodzi do środka . Zostawia otwarte drzwi . Jesteśmy niewidzialni ale może nas usłyszeć . Przewracam się tak , że teraz ja leże na nim . Mocno przyciskam go swoim ciałem . Patrzę w jego oczy . Są wyjątkowe . Mogłabym tak spędzić resztę życia - w jego ramionach , patrząc w jego oczy . Carawow podchodzi pod okno . Jest zdenerwowany . Podwija rękawy koszuli . Szok - na lewym przedramieniu ma Mroczny Znak . . Szybko zrywamy sie z łóżka i wychodzimy z jego sypialni .
-Szybko , chodźmy do mnie .
Szybkim krokiem kierujemy się w stronę mojej sypialni .
Wchodzimy do mojego dormitorium . Siadamy na łóżku . Nalewam po szklance Ognistej .
Do pokoju przychodzi Blaise , a zaraz po nim Harry .
-I jak wam poszło ? Vector jest czysta . Większość dnia spędziła z Sprout .
-Umbridge też . Teleportowała się do ministerstwa .
-Za to u nas sukces . Byliśmy z Hermioną w sypialni Carawowa . Znaleźliśmy kopertę - na te słowa wyciągam ją z kieszeni i kładę przed nimi . - Dodatkowo ma pokaźną kolekcję książek o Czarnej Magii . Ogromnym postępem jest to , że zobaczyliśmy u niego Mroczny Znak .
-Wow . Czyli ? - pyta Blaise
-Czyli to , że mamy prawdziwego winnego .Choćbym miała to zrobić siłą zaprowadze Carawowa do Ministerstwa .
------------------------------------------------
Tak kończymy rozdział 12 . Mam nadzieje , że sie podoba . Jutro koniec zagadki .
Vivian .
Jak ciekawie . Ide czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Carawow nie będzie sprawiał problemów i grzecznie da się złapać. Hugs :*
OdpowiedzUsuń