-Jak podoba się wam nasza szkoła? - pyta Igor Karkarow bacznie się nam przyglądając. Mam wielką ochotę podbiec i podwinąć mu koszule, a tym samym sprawdzić czy jego Mroczny Znak jest widoczny.
,, Mamy swoich ludzi wszędzie '' mówił Lucjusz Malfoy Draconowi. Czemu więc mieliby ich nie mieć w tej szkole?
-Najlepszą rzeczą jest to, że lekcje są na zewnątrz. - odpowiada penie Wybraniec.
-A lekcje? Różnią się od tych w Hogwarcie? - pyta dalej dyrektor wciąż nie spuszczając z nas wzroku.
-Właściwie niczym. - mówi Blaise.
-Jutro późnym popołudniem wyjeżdżacie. Karoce was odwiozą. Mam nadzieję, że równie dobrze oprowadzicie moich uczniów po waszej szkole. Jeśli mielibyście jakieś pytania wiecie gdzie jest mój gabinet. - mówi dyrektor, rzuca ostatnie spojrzenie na pokój i znika za drzwiami. Wypuszczam głośno powietrze.
-Tylko mi się zdaje, że ta ,,rozmowa'' wyglądała jak jakieś przesłuchanie? - pytam.
-Ta, podejrzana sprawa. - dodaje Blaise.
-Pamiętasz co wczoraj powiedział Henry? To zaszczyt być w Gryffindorze , twoje serce zostaje tam na zawsze.
-I co w związku z tym Harry? - pytam kierując na niego swój wzrok.
-Dobrze mi się zdawało, że już to kiedyś słyszałem. Na zebraniu Zakonu Feniksa. Siedziałem z Szalonookim, Syriuszem, Remusem i Tonks . Rozmawialiśmy o moim ojcu i jak wyglądał Hogwart kiedy oni tam byli . Wtedy ktoś to powiedział. Identyczne zdanie, ale nie pamiętam który z nich. - wyjaśnia Złoty Chłopiec.
-Zbieg okoliczności? - pytam. Nie wiem czy mam im mówić o spotkaniu z tajemniczym chłopakiem. Mogliby pójść za mną, chociaż tak właściwie czy właśnie tego od nich nie oczekuje?
-Nie wiem. - odpowiada Wybraniec po czym zaczyna bawić się różdżką.
Blaise pisze list, może do rodziców, a może do Pansy .
-Chłopaki, musicie o czymś wiedzieć. Spotkałam dziś Henriego, przed chwilą. Spytał czy Ron nadal jest taki burzliwy. On zna Rona? Zapytałam skąd zna naszych przyjaciół, profesor McGonagall i kim jest do cholery. Powiedział, że wiedział,że się wszystkiego domyśle i ma mi wszystko wyjaśnić po kolacji. Na czwartym piętrzę. - wyrzucam z siebie .
-Idę z tobą ! - mówią w tym samym czasie chłopaki.
-Zdaje sobie sprawę, Harry zabrałeś pelerynę niewidkę ? - pytam.
-Jasne, zawsze się przydaje.
-Więc pójdziecie ze mną, ale pod nią.
Przytakują, a Blaise wychodzi z pokoju w celu wysłania wcześniej napisanego listu. Patrzę na zegarek. Do kolacji zostało około 15 minut. Za niedługo mam się dowiedzieć kim jest Henry, ale nie mogłam zdawać sobie wtedy sprawy jak mocno dotknie nas ta prawda.
*****
DracoSiedzę z Teo i Pansy na parapecie w jednym ze szkolnych korytarzy. Hermiona nie odzywa się od wczoraj. Mam nadzieje, że nic się nie stało. Nagle Teo łapie się za przedramię. Tłumi w sobie krzyk. Pansy patrzy na mnie wystraszonym wzrokiem.
-Teo, Teo co się dzieje? - pyta i klęka obok chłopaka, który wcześnie osunął się po ścianie na podłogę.
Po chwili ze mną dzieje się to samo. Mocno ból przeszywa moje ciało. Mroczny znak piecze, wypala skórę. Powstrzymuje się od krzyku , zagryzam wargi . Czuje metaliczny smak krwi .
Po chwili ból ustaje.
-Wzywają nas. - mówi Teo. - Musimy się teleportować.
-Pansy, kryj nas. -nakazuje.
-Jasne.
Oddalam się z Nottem w głąb korytarza. Stajemy pod ścianą. Rozglądam się dookoła. Pusto.Posyłam znaczące spojrzenie kumplowi i teleportujemy się do mojego ,,domu ''.
Otwieram oczy gdy czuje podłogę pod nogami. Malfoy Manor.
Reszta już jest. Ojciec nie odrywa ode mnie wzroku.
-O co chodzi? - pyta Teo.Podchodzimy bliżej stołu wokół którego są zebrani.
-Bądźcie jutro gotowi na kolejny atak. Musimy odbić kogoś w podróży. - mówi mój ojciec uśmiechając się przebiegle. Coś kombinuje .... Będzie , źle...
-A dokładniej? - pytam zniecierpliwiony.
-Nie tym tonem smarkaczu ! Czarny Pan za niedługo się odrodzi. Musimy go miło przywitać, a najlepszym dowodem naszego szacunku i lojalności będzie martwy Harry Potter. Jutro wraca z wymiany uczniowskiej.Nasz stary sojusznik, Igor Karkarow umożliwił nam dobrą okazję, by spełnić nasze plany. Kiedy uczniowie oddalą się od Dumerstrangu zaatakujemy. Macie się stawić jutro kiedy opuścicie szkołe Beauxbatons. Teleportujecie się nie do Hogwatu, a tu.Razem z Rowlem, Patrickiem i Scrabowem przeprowadzicie atak . Nikt nie może przeżyć. Czy to jasne? - pyta mój ojciec. Teo przytakuję i pozwalają nam teleportować się do szkoły.
Czas staje w miejscu. W tym powozie będzie Blaise i HERMIONA! Jak to nikt nie może przeżyć ?!Mamy ich zabić?!
Kiedy po teleportacji lądujemy w mojej sypialni Pansy już na nas czeka .
Krzyczę i ciskam leżącym na pobliskiej półce wazonem w ścianę.
-Co ty robisz, Draco ! - pyta Pansy zdezorientowana.
-Chcą ich zabić słyszysz ! JĄ! I to ja mam to zrobić !
-O czym ty mówisz ? - nie rozumie dziewczyna.
-Śmierciożercy . Kazali mi, Draco i trójce innych zaatakować powóz w którym wracać do Hogwartu będą nasi . Chcą mieć martwego Pottera. Hermiona i Blaise jadą z nim , a oni nie tolerują żywych Pan. -wyjaśnia Teo.
-Boże .. - Pansy łapie się za głowę i siada na kanapie. Teo siada obok i obejmuje ją ramieniem.
Podbiegam do mojej torby . Wyciągam z niej lusterko .
-Hermiona Zabini . - mówię, jednak lusterko staje się czarne jak słoma co oznacza, że dziewczyna nie ma go przy sobie.
-Cholera ! Gdzie ty jesteś !
Krzyczę z bezradności .Jeśli ona nie przeżyje moje życie straci sens. Jak mam żyć dalej kiedy jej nie będzie obok ?! Piepszona umowa, cholerny ojciec, zasrani Śmierciożercy.
Łapie się za głowę. Jutro mam zlikwidować najlepszego kumpla i kobietę mojego życia.
Rozbijam okno rzucając w nie grubą książką do Numerologii . Krzyczę ponownie i wybiegam z pokoju trzaskając drzwiami .
*****
HermionaGwar rozmów, odgłosy wydawane przez sztućce. Kończę kanapkę. Rozbieganym wzrokiem rozglądam się po sali. Dziwi mnie fakt, że czarnooki chłopak nie zjawił się na posiłku.
Czyżby uciekł przed wyjawieniem prawdy ?
Zjadam kanapkę do końca i daje znać chłopakom, by szykowali się do wyjścia. Krew pulsuje mi w żyłach, w głowie mam fajerwerki. Chwiejnym krokiem wstaje od stołu.
Po jakimś czasie Wybraniec i mój brat również wychodzą z Wielkiej Sali.
Stoję na korytarzu i rozglądam się dookoła. Pusto. Nagle zza rogu wychodzi Henry. Jedno spojrzenia i wiem , że mam iść za nim. Kierujemy się na czwarte piętro. Wchodzi do pustej klasy. Zdaje sobie sprawę, że chłopaki idą za mną więc dłużej przytrzymuje drzwi. Licząc na to, że są już w środku również wchodzę do środka i staje na przeciwko tajemniczego chłopaka.
-Mów o co w tym chodzi ?Skąd tyle wiesz o moich bliskich ?
-Znam ich. - odpowiada spokojnie.
-Skąd ? Jak długo ?
-Odkąd się urodzili.. - mówi.
-Co ty pieprzysz !? Kim ty jesteś ? - pytam podchodząc bliżej niego. - Skąd ja cie znam? - pytam cichutko.
Chłopak nie odpowiada tylko wyciąga z kieszeni zdjęcie. Podaje mi je.
Nie... To nie możliwe. Pamiętam to zdjęcie. Zrobiliśmy je dwa, trzy lata temu.
Samotna łza spływa po moim policzku. Wspomnienia powracają.
-To nie możliwe ! On nie żyje !-krzyczę.
-Żyje nie rozumiesz tego ! To ja Hermiona, dlatego tyle o was wiem.Naprawdę mnie nie poznajesz?! Ministerstwo mnie oszukało ! - krzyczy czarnooki.
-Co Ministerstwo ma z tym wspólnego?! - pytam dalej.
-Kiedy zginąłem moja dusza trawiła do zasłony śmierci.Kiedy przyszła wojna podczas waszego siódmego roku, czas ostatecznego starcia z Czarnym Panem Knot szukał doświadczonych czarodziei którzy poświęcą się obronie Ministerstwa i samego Knota podczas starcia z Voldemortem . Zawarli ze mną pakt. Wyciągnęli moją dusze zza zasłony śmierci i dali nowe ciało. Moim obowiązkiem była obrona Knota i Ministerstwa przed NIM. W zamian po wojnie miałem odzyskać swoje stare ciało i wrócić do wcześniejszego życia. Do was, do Harrego ! Umieścili mnie w tej szkole, ponieważ istniało ryzyko, że w Hogwarcie ktoś, by mnie poznał. Czekałem na znak. Wkrótce mnie wezwali. Broniłem Knota do samego końca wojny, a on mnie oszukał ! Kiedy było już po wszystkim, Harry zgładził Voldemorda Knot nie wywiązał się ze swoich obietnic. Utknąłem w tej szkole ! Nie mogłem nic nikomu powiedzieć, tak było wcześniej powiedziane w umowie;pełna dyskrecja. Oczy jednak mam te same, specjalnie naprowadzałem was, byście sami się domyślili a, nie dowiedzieli ode mnie . Mogę wrócić do swojego ciała.Znam eliksir. Jest prawie gotowy. Brakuje tylko wspomnienia, wspomnienia o mnie od Harrego !
-Nie , to nie wiarygodne .. - mówię cicho .
Człowiek który uciekł z Azkabanu. Uciekł, bo był tam chociaż niczego nie zrobił. Chciał pomścić swoich przyjaciół . Zrobił to, wymierzył sprawiedliwość. Dalej chciał poświęcić swój czas dla swego chrześniaka. Znalazł go, jednak nie byli długo ze sobą. Podczas bitwy zabili go Śmierciożercy. Jego dusza trafiła do zasłony śmierci.
Zmarł za nas, zmarł bo nas bronił, bo chciał byśmy wyszli z tego starcia cali. W Ministerstwie, kiedy szukaliśmy przepowiedni Wybrańca.
Zdjęcie które mi dał zrobiliśmy na piątym roku, po zebraniu Zakonu Feniksa. Na fotografii obok mnie stoi Ron, koło niego Harry, a obok Wybrańca ON .
Zdjęcie które mi dał zrobiliśmy na piątym roku, po zebraniu Zakonu Feniksa. Na fotografii obok mnie stoi Ron, koło niego Harry, a obok Wybrańca ON .
Powrócił , Syriusz Black znów jest wśród żywych .
*****
*Zasłona śmierci - http://pl.harrypotter.wikia.com/wiki/Zas%C5%82ona_%C5%9Bmierci
Kończymy rozdział 28 .
Jesteście cudowni ! Dziekuję za wszystko co do tej pory - równie mocno tym co są z tą historią od początku jak tym którzy są z nami od niedawna .
Właśnie siedze na plaży . Wracam w niedziele i prawdpodobnie wtedy, bądź w poniedziałek ukaże sie kolejny rozdział. Mam nadzieje, że nie macie mi tego za złe, Pozdrawiam was serdecznie.
Vivian Malfoy .
*****
*Zasłona śmierci - http://pl.harrypotter.wikia.com/wiki/Zas%C5%82ona_%C5%9Bmierci
Kończymy rozdział 28 .
Jesteście cudowni ! Dziekuję za wszystko co do tej pory - równie mocno tym co są z tą historią od początku jak tym którzy są z nami od niedawna .
Właśnie siedze na plaży . Wracam w niedziele i prawdpodobnie wtedy, bądź w poniedziałek ukaże sie kolejny rozdział. Mam nadzieje, że nie macie mi tego za złe, Pozdrawiam was serdecznie.
Vivian Malfoy .
Intrygujące. Syriusz zmartwychwstał- to chyba jakiś nowy trend wsród blogerek.:D
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny.
Nie mogę doczekać się kolejnego.;p
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Dziękuje za miłe słowa . Pozdrawiam również i dziękuję za dotychczasową aktywność z twojej strony . Z przyjemnością wejdę do cb .
UsuńKocham Syriusza<3 cieszę się, ze przywrocilaz go do żywych będzie ciekawie :D Boże atak na karoce niech oni daca sobie znać jezuuuuuu ehhh nie mogę mam nadzije, za nowy rozdział będzie jutro bo nie wytrzymam z tej niecierpiwosci ehhh ... Świetny rozdział *-* pozdrawiam Lili :D ron
OdpowiedzUsuńDziękuje , co do tego jak potoczą się losy bohaterów podczas ataku i czy będą jakieś ofiary mam kilka wersji . Co do pojawienia się rozdziału nie jestem w stanie podać konkretnej daty . W niedziele jestem już w domu więc w najgorszym razie rozdział ten ukaże się właśnie w niedziele bądź poniedziałek . Mam bardzo napiety grafik , ale staram się jak najszybciej dodać .
UsuńRównież mocno pozdrawiam i dziękuje za wsparcie . To bardzo motywuje ;)
ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpanstwoweasley.blogspot.com zapraszam :D Ps polecam zdjąć weryfikacje obrazkowa :D LiliPotter
Ooo zgadłam! :D Czytam dalej :)
OdpowiedzUsuń~Annie
Wiedziałam, że to Syriusz! Super rozdział :P
OdpowiedzUsuńIdę czytać dalej :)
Pozdrawiam,
Crazy
________
www.miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com
Z tego co pamiętam to Snape i Hagrid mieli czarne oczy, a Syriusz miał szare, ale chyba sprawdzałaś więc się pewnie mylę :)
OdpowiedzUsuńTaaaaak! Śmierć Syriusza była chyba najgorszym wydarzeniem w książce! (pomijając oczywiście romione) Dziękuję!
OdpowiedzUsuń