Idę do sypialni Dracona . Pukam .
-Wejdź !
Wchodzę do środka . Malfoy zakłada koszulke .
-Idziemy na śniadanie ?
Patrzę na zegarek .
-Najpierw chodźmy do pokoju wspólnego .
-Musimy ?
-Tak chodź . - biorę go za rękę i ciągnę w tym kierunku . Pomijamy ciekawskie spojrzenia uczniów i po chwili dochodzimy do celu . Teo , Pansy i Blaise siedzą na kanapach .
-Cześć wszystkim !
-Cześć Pany , Nott .
Siadamy na jednej z kanap . Dzisiaj pierwszą lekcją jest wróżbiarstwo . Podczas rozmowy zauważam , że Draco i Blaise w ogóle się do siebie nie odzywają .
-Hermiona , Potter czeka na ciebie przed portretem . - mówi Oliver wchodząc do środka .
-Spotykamy się na śniadaniu . - mówię do reszty i wychodzę podnosząc portret .
Harry opiera się o ściane .
-Cześć Harry .
-Hej . - całuje mnie w policzek .
-Coś się stało ?
-Blizna . Znowu boli .
-Tak samo jak za czasów Voldermorda ?
-Tak . Zaczęło się po ostatnim procesie .
-A co ze snami ?
-Miałem jeden .
-Mówiłeś Ronowi ?
-Tak .
-Na razie zaczekajmy . Jeśli się nasili pójdziemy do McGonagall .
Przytakuję i idziemy do Wielkiej Sali . Niepokoje się . To by znaczyło że ON wrócił . Wiązałyby się z tym kolejne wojny , bitwy , cierpienie i strach przed jutrem .
-Widziałem cię wczoraj .
-Kiedy Harry ?
-Wieczorem . Malfoy niósł cię na rękach do dormitorium . Spałaś .
-Idziecie do Hogsemade ?
-Tak , idziesz z nami ?
-Jasne .
Rozdzielamy się i idziemy do swoich stołów .Siadam na przeciwko Draco i całuje go w policzek .
-Za co spotkał mnie ten zaszczyt ? - pyta Draco .
-Za to , że mnie przeniosłeś do sypialni .
-Proszę . Niektórzy jednak tego nie pojmują .
-Już o tym rozmawialiśmy . - mówi Blaise .
-Chłopaki o co chodzi ?
-Pokłócili się wczoraj . - mówi Pansy .
-Ten kretyn poszedł za mną jak cię zanosiłem i stał ze stoperem za drzwiami ! Potem się pytał co robiłem u ciebie tyle czasu !
-Dobra nie roztrząsajmy tego znowu , chodźcie na wróżbiarstwo . - interweniuje Pansy .
Idziemy pod klasę , a gdy nauczycielka się zjawiła wchodzimy do środka . Siadam z Draco , a Pan i Blaise przed nami . Szybko piszę do Pansy .
O co im dokładnie poszło ? . Nie rozumiem ...
Hermiona
Po chwili odpisuje .
Spotkamy się u ciebie po lekcjach .
Pansy .
Później skupiamy sie na lekcji . Przed nami transmutacja , mugoloznawstwo , zaklęcia , starożytne runy i dwie godziny OPCM . Tymczasowo odwołali eliksiry . Szukają nowego nauczyciela .
----------------------------------------------
Po lekcjach powiedziałyśmy chłopakom , że musimy pogadać . Poszli na boisko , by zostawić nas same . Idziemy do mnie . Siadamy na łóżku .
-Opowiadaj Pansy .
-Zasnęłaś na pikniku . Draco wziął cie na ręce i powiedział , że cię zaniesie do dormitorium. Jak się trochę oddalił Blaise podniósł się i chciał iść za nim . Próbowałam temu zaradzić ale on się uparł . Stał za drzwiami . Stoperem liczył czas ile Draco jest u ciebie . Jak wyszedł zobaczył Blaisa . Wszystko byłoby dobrze gdyby twój brat nie zaczął się wypytywać co robił u ciebie tyle czasu . Draco się wściekł i się pokłócili .
-Blaise , blaise...
-Pogadaj z nim .
-Wiem . Przyznaj się Pansy .
-Do czego ?
-Że lecisz na mojego brata . - uśmiecham się . Pansy rumieni sie i ogląda swoje dłonie .
-Tak bardzo to widać ?
-Nie wiem , ale ja to widze . Widzę też , że jemu również się podobasz .
-Naprawdę ?
-Tak , znam go .
-To juz trwa od dłuższego czasu . Chyba się zakochałam ...
-To świetnie Pansy !
-A ty ?
-Co ja ?
-Ty i Draco ?
-Nic .
-Nie oszukuj się Hermiona .Każdy widzi te iskry .
-Może i mi się podoba .
-To świetnie ! Bo on... - urywa .
-Bo on co ?
-Nic , nic .
---------------------------------------------------
Draco
-Stary przepraszam . Poprostu boje się o nią . Wiem , że z tobą jest bezpieczna i szczęśliwa ale ...
-Jesteś strasznie nadopiekuńczy Blaise .
-Sory...
-Nie ma sprawy . Ciekawe o czym gadają .
-Pewnie o nas . - śmieje się .
-Wiesz one są za ścianą zawsze można podsłuchać . - nie poszliśmy na boisko . Nie chciało nam się . Zamiast tego poszliśmy do mnie . W oknie pojawia się sowa . Wpuszczam ja do środka i odbieram list .
-Blaise to do ciebie .
Podchodzi i zaczyna czytać . Widzę uśmiech na jego twarzy .
-Ide do dziewczyn , przyjdź jak odpiszesz .
Wychodzę z pokoju . Pukam .
-Proszę !
Wchodze do środka . Pansy siedzi na łóżku , a Hermiona leży na plecach z głową w dół . Włosy dotykają podłogi , a jej twarz zdobi uśmiech
Jest taka piękna ...
-Co tak stoisz w drzwiach siadaj ! - woła Pansy .
Siadam na łóżku . Biorę głowę Hermiony i kładę ją na moich kolanach .
-Wygodnie ? - pytam .
-Bardzo . - nasze spojrzenia się spotykają . Widze te radosne iskierki w jej oczach które tak kocham . Ostatkami sił powstrzymuje się by jej nie pocałować. Pansy przerywa ten moment :
-A gdzie Blaise ? Nie mieliście być na boisku ?.
-Nie chciało nam się . Dostał list , odpisuje .
-Pogodziliście się ?
-Tak Pansy , jest dobrze .
Do pokoju wchodzi Blaise .
-Dostałem list .
-To już wiemy . - mówi Pan .
-I wiecie co ? Hermiona , jedziemy do domu !
----------------------------------------------
I tak kończymy . Dziękuje za komentarze i wyświetlenia . Pozdrawiam .
Vivian .
O taaak! Nareszcie wyjadą poza Hogwart i spędzą ze sobą więcej czasu. Brakuje mi scen Blaise - Hermiona i Pansy - Hermiona. No hej - to jej przyjaciele! Hugs :*
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuń