wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 23 : ,, Rozdział 23 : „Bo w życiu boimy się rzeczy małych i błahych... Dopiero w obliczu zagrożenia dostrzegamy prawdziwą istotę grozy.”

                  -On Cię całował ! - zaczyna krzyczeć Ron kiedy tylko stawiłam się na miejscu naszego spotkania . Popołudniu umówiłam się z Harrym i Ronem na błoniach . Mieliśmy spędzić razem trochę czasu . Idąc tu wiedziałam , że Ron nie odpuści i wygarnie mi zdarzenie w Wielkiej Sali  . Normalnie zaczełabym krzyczeć , jendak teraz zamiast tego przyjmuje obojętna minę . Spokój ...
-Tak Ron , całował . To chyba normalne jeśli jesteśmy razem nie uważasz ? - pytam rudzielca z sarkazmem .
-Nie ! To Malfoy słyszysz ! On jest zły , to Śmierciożerca ! Zobaczysz , że...
-Dosyć Ron ! Ani słowa więcej ! - nie mogłam już wytrzymać , Patrzę na Harrego . Ten łapie moje spojrzenie i staje koło mnie  .
-Przesadzasz stary ... - zaczyna Wybraniec .
-Ja przesadzam ! Przecież on ją chce tylko wykorzystać !
-A nie przyszło Ci do głowy , że ją kocha ? - pyta Złoty Chłopiec z nadzieją , że uspokoi swojego przyjaciela .
-Kocha ?! Kocha ?! On nie ma pojęcia co to miłość , a ty od kiedy jesteś po stronie Śmierciożercy Harry ?!
-Nie jestem po żadnej stronie , po prostu Malfoy jest w porządku , a jeśli Hermiona jest z nim szczęśliwa to nic nam do tego Ron !
-Dzięki Harry .. - mówię do niego . Naprawdę jestem mu wdzięczna za wsparcie które mi daje . Mi i Draconowi .
-Chyba nie zdajecie sobie sprawy z tego co się dzieje ? - zaczyna Rudzielec
-Uspokój się ! - krzyczę nie wytrzymując .
-Uspokój się ?! USPOOKÓJ ?! Jak ja mam się na gacie Merlina uspokoić ! - mówiąc staje się jeszcze bardziej czerwony , do tego stopnia , że wygląda jak wielka czerwona dioda .
-Ronaldzie Weasley ! Przestań i wbij sobie do , że KOCHAM Draco słyszysz ?! I dobrze Ci radzę nie karz mi wybierać między twoją przyjaźnią  , a moim szczęściem . Chodź Harry .
Wybraniec przytakuję i wychodzimy z błoni kierując się wewnątrz zamku . Ron nadal stoi w miejscu nie mogąc się ruszyć . Tym razem na pewno nie wyciągnę do niego ręki na zgodę pierwsza .
-Jeszcze raz dzięki za wsparcie . Ty na prawdę go polubiłeś ! - mówię zadowolona .
-Przy bliższym poznaniu Malfoy  nie jest taki zły , a co z tą sprawą Śmierciożerców ? Znalazłaś coś na to ?
-Nie na razie nie , ale nie tracę nadziei . A jak Ginny ?
-Zrobiła mi aferę za to , że ostatnio u  ciebie nocowałem . Zresztą ciągle się czepia . - mówi i macha niedbale ręką jakby chciał złapać w nią odrobinę powietrza . Rozstaje się z Harrym i idę do siebie . Myśli i moim rudym przyjacielu wciąż powracają .
Weasley'owie . Jest coraz gorzej... Najpierw Ginny  , która ciągle kipi z zazdrośni  , a teraz Ron . Nie wyrabiam . Mówi się , że prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie . W  danej sytuacji  przyjaciel pozbywa się maski i atakuje z równą siłą co wróg . Ta bliska ci osoba najpierw jest miła , pomocna , zawsze z tobą , a w najmniej niespodziewanym momencie wbija ci nóż w plecy . Po czasie uczymy się rozróżniać tych prawdziwych od udawanych . Sama też się tego nauczyłam . Po zdobytym doświadczeniu chyba mogę śmiało powiedzieć , że moja przyajźń z Ginny raczej nie przetrwa .
Dochodzę  do portretu od mojego dormitorium  . Wypowiadam hasło i wchodzę do swojego dormitorium . Rzucam torebkę na łóżko  i idę do sypialni Malfoy'a . Pukam , jednak nie uzyskuje odpowiedzi . Powoli otwieram drzwi . Rozglądam się dookoła .
W pokoju panuje porządek . Okno zasłonięte jest przez zielone zasłony , łóżku zaścielone . Na biurko nie są rozwalone żadne pergaminy tylko stoją poukładane książki .
-Draco  , jesteś ?
-W łazience , zaraz wyjdę .
Siadam na łózku chłopaka , który  po chwili wychodzi z łazienki i siada na  koło mnie  . Całuje mnie w usta z niezwykłą delikatnością .
-Cześć . - mówię szeptem jakby bojąc się zniszczyć panującą atmosferę .
-Cześć , jak Weasley i Potter?
-Nie pytaj . - mówiąc to kładę się na plecach na łóżku - Okropnie . Tak jak się spodziewałam Ron zrobił mi aferę .
-O co ?
-O nas . - mówię . ,,O  nas ''. Jak to pięknie brzmi . Na mojej twarzy mimowolnie pojawia się błogi uśmiech , a blondyn pochyla się nade mną podbierając się na łokciach po obu stronach mojej głowy .
-A Potter ? - pyta Draco .
-Nie ma nic przeciwko jeśli o to ci chodzi . Od kiedy zależy Ci na jego błogosławieństwie ? - pytam śmiejąc się .
-Nie zależy . - mówi i znów całuje moje usta . - Bardziej interesuje mnie jego zachowanie co do Łasicowatego .
-Poparł nas i mówił , że jesteś  w porządku . On naprawdę cię polubił Draco !
-To dziwne , ale ja też go lubię . - mówi i śmieje się .
-Co cię tak rozbawiło ? - pytam ciekawa jak zawsze .
-Jeśli ktoś powiedziałby mi na  , no nie wiem , piątym roku , że będę kolegował się z Potterem , Nevilem  i resztą Gryfonów , a na twoim punkcie wręcz oszaleje dałbym mu w mordę .
-Żałujesz ? - pytam dotykając jego policzka .
-W życiu . - mówi . Obejmuje mnie mocno , stykamy się nosami . Nagle coś zaczyna pukać w okno .
Draco nie reaguje .
-No idź , może to coś ważnego . Nie uciekne Ci  - mówię i puszczam mu oczko . Blondyn wzdycha i niechętnie podnosi się z łóżka . Podchodzi do okna klnąc pod nosem i wpuszcza sowę do środka . Zwierzę wlatuję  , zostawia list na półce i szybko opuszcza pokój . Draco bierze go do ręki . Czarna koperta , Śmierciożercy . Odrywam wzrok od koperty i kieruje go na chłopaka. Przełykam ślinę . Blondyn siada koło mnie . Nagle do pokoju wchodzi Teo , a za nim Harry .
-Dostałeś ? - pyta Teodor Nott któy w dłoni również trzyma czarną kopertę .
-Jak widać . - mówi smętnie . - A ty Potter skąd się wziąłeś ? Bez obrazy .
-Byłem z Nottem jak to dostał . - wyjaśnia Harry .
-Spotkaliście kogoś po drodze ? - pytam zniecierpliwiona .
-Nie , Drcao kto dokładnie wie o tym , że znowu jesteśmy w JEGO szeregach ? - pyta Teodor .
-Hermiona , Potter , Blaise i Pansy . - na chwile spuszcza wzrok . - Nie zapominaj , ze nie jesteśmy z tym potworem z własnej woli .
-Otwieramy ? - pyta Nott . Siada razem z Harrym na kanapie naprzeciwko nas  .
-A mamy jakieś wyjście ? - pyta sarkastycznie blondyn rozrywając kopertę .

Synu 

Teodor również dostał tę wiadomość . Dzisiaj przeprowadzamy atak na wioskę w którym macie wziąźć udział . O północy teleportujcie się z zamku . Nie martwcie się McGonagall , bierzemy ją na siebie . Od człowieka który was obserwuje dowiedziałem się , że jesteście razem . Z tą dziewuchą . Mam nadzieje , że za niedługo zmądrzejesz . Jeśli nie stawicie się w siedzibie o umówionej godzinie nie licz na moją litość . MUSICIE  być . Nie zapomnij różdżki , uwierz będzie Ci potrzebna . Nie pozbędziemy się szlam sami . 
Ojciec .

3 komentarze:

  1. Niankowaty. Kurde, przez ciebie zaczynam lubić "Harrego Potera" (nie licząc głównej postaci xD Ale jak wiesz, ze mną już tak jest. Ciekawie, ciekawie.
    Alexxis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ! Polubisz oczywiście bez głównej postaci Ale do niego też cię przekonam, on jest taki kochany ;)

      Usuń
    2. Zgadzam się Vivian :D
      Blog boski *_____* Oby tak dalej :D

      /Didi

      Usuń

Witaj

Tytuł aktualnego opowiadania: Czarny Raj
Tematyka : Potterowskie
Para : Dramione
Autor : Vivian Malfoy
Szablon : Szablownica




Obserwatorzy