Spodziewałem się , że zacznie krzyczeć , rzuci się na mnie z pięściami albo zacznie rzucać książkami , ale ona tym czasem jest całkiem obojętna . Siedzi z utkwionym we mnie smutnym wzrokiem nic nie mówiąc . Powoli do niej podchodzę i siadam obok .
-Po co przyszedłeś ? Wyśmiać mnie za to , że się w tobie zakochałam ? Śmiało ! - atakuje mnie dziewczyna .
-Porozmawiać . - mówię zgodnie z prawdą . - Nie zamierzam się z ciebie śmiać . - mówiąc odgaraniam kosmyk jej włosów . - Chciałbym Ci coś powiedzieć , coś o czym miałaś się dowiedzieć już wcześniej , ale bałem się jak na to zareagujesz . - dodaję .
-Mów . - w celu dodania mi odwagi przysuwa się bliżej mnie .
-Ja...-nie mam pojęcia co dalej . Pierwszy raz nie wiem co powiedzieć . Ja , Draco Malfoy mam problem z dziewczyną . To śmieszne !
Jednak ta dziewczyna jest inna , wyjątkowa .
-Czekam Draco .
Wypuszczam głośno powietrze . Spuszczam wzrok .
-Czyli jednak nie masz nic do powiedzenia . - Hermiona wstaje z łóżka i podchodzi do drzwi . Otwiera je i mówi dalej : - Zostaw mnie samą .
-To nie jest takie łatwe ! - podnosze głos . Czy ona nie potrafi zrozumieć , że trudno mi o tym mówić . Bardzo późno sam przed sobą się do tego przyznałem . Jak mam mówić o uczuciach skoro dopiero przy niej zrozumiałem co naprawdę znaczy ,,kochać '' ?!
-Co ?! - krzyczy nadal trzymając dłoń na klamce .
-Kocham cię do cholery rozumiesz ?! Już od dłuższego czasu , kiedy byliśmy dziećmi . Później myślałem , że mi przeszło , ale znowu się pojawiła Granger ! Powróciło na nowo juz na szóstym roku .
Wreszcie to z siebie wyrzuciłem . Hermiona zamyka drzwi . Przez to , że były otwarte pewnie cały Slytherin słyszał . Kręcąc głową siada na łóżku , a ja koło niej . Zamykam jej dłonie w swoich . Nie protestuje .
-Nie chce być twoją kolejną zabawką rozumiesz ? Boje się , że wykorzystasz mnie tak jak wszystkie poprzednie , dołączysz do swojej kolekcji i zostawisz . - spuszcza wzrok , samotna łza spływa po jej policzku . - Nie chce być twoją zabawką .- powtarza ledwo dosłyszalnie .
-Hermiona , spójrz na mnie . - nie podnosi wzoku więc zmuszam ją do tego delikatnie podnosząc jej pod bródek .- Kocham Cię i tak łatwo nie dam Ci spokoju . Naprawdę nie chce cię wykorzystać , proszę daj mi , daj nam szanse!
-Jak ty to sobie wyobrażasz ? - pyta brunetka .
-Normalnie , na pewno nie będzie gorzej .
-Nie wiem Draco , nie wiem . Daj mi to przemyśleć .Potrzebuje czasu .
-Dobrze , dam Ci go tyle ile będziesz potrzebowała . - podnoszę się z łóżka , całuje ją w policzek i idę do drzwi .
-Nadal mam udawać , że cię nie znam ? - pyta Hermiona .
-Nigdy więcej . - mówię i wychodzę z jej sypialni .
To będzie ciężka noc . Noc od której dużo zależy .
-----------------------------------------------------
HermionaNadal czuje się jak w śnie , jakby to wszystko nie wydarzyło się naprawdę . Najpierw znika , nie ma z nim kontaktu , potem wraca jako Śmierciożerca , a teraz ...
Czasem zastanawiam się czemu to wszystko musi być takie trudne ? Nie mogę być szczęśliwa z chłopakiem u boku , bo ciągle dzieje się coś złego . Zło czające się w mroku tylko ostrzy pazury do ataku i zadaje ciosy . Rany później się goją , ale ślad jednak zostaje . Głęboko w środku . Wszystko jest takie ciężkie , przez wszystkie wojny i ciągłe napady czasem zaczynamy się gubić . Gubimy się w labiryncie wydarzeń już nie wiedząc które z nich są prawdziwe , a które nie .
Czasem najokrutniejszy los mimo iż wcześniej dał Ci szanse na miłość później Ci ją zabiera , a razem tym uczuciem ciebie i jego . Do krainy śmierci , jak Tonks i Remusa .
Miłość bez cierpienia nie jest miłością ....
Siadam przy biurku i biorę do ręki kawałek pergaminu .
Wiem , że jest późno , ale potrzebuje swojego najlepszego przyjaciela .
Hermiona .
Podchodzę do okna i karzę sowie lecieć do Harrego Pottera , Gryfindoru . Sowa chwyta pergamin i wylatuje . Czekam na odpowiedź siedząc w oknie . Pada . Wieje silny wiatr , a deszcz gra melodie na parapetach . Kilkoro uczniów szybko biegnie do zamku , by schować się przed panującą pogodą .
Podskakuje ze strachu gdy sowa pojawia się znikąd w oknie . Głaskam ją po głowie i odbieram liścik .
Zaraz będę . Wezmę ze sobą parę rzeczy i idę do ciebie .
Harry .
Uśmiecham się do pergaminu mimo wyschniętych łez ni to szczęścia , ni smutku na policzkach . Blaise to papla która wszystko powiedziałaby Draconowi . Pansy i Luna pewnie już śpią , Ginny już nie jest mi tak bliska jak kiedyś z powodu jej zazdrości o Wybrańca , a reszta Gryfonów nie jest na tyle...poważna .
Po chwili słyszę pukanie do drzwi , a zaraz pojawia się w nich Harry . Idzie w moim kierunku w pidżamie w pasy i z wielkim uśmiechem . Siadam na łóżku , a koło mnie ląduje ,,paczka Harrego '' składająca z kocy , poduszki i słodyczy .
-Co się stało ? Płakałaś ?!
Kręce głową .
-Malfoy .
-Co te blond słońce znowu zrobiło ? - pyta Wybraniec .
Głośno wypuszczam powietrze i opowiadam mu o mojej rozmowie z blondynem . Słucha mnie w skupieniu , ale jego uśmiech staje sie coraz mniejszy , aż w końcu znika całkowicie .
-Co ja mam robić Harry ? - pytam łamliwym głosem . Złoty Chłopiec zamyka mnie w swoich ramionach i głaszczę po głowie .
-Nie mogę ci mówić co masz robić , ty wiesz najlepiej co czujesz , ale jeśli chodzi o Malfoy'a to wierze mu . To dziwne , ale mu wierze .
-Kocham go , ale nie chce żeby rzucił mnie w kąt jak mu się znudzę .
-Jeśli tak by się stało to dostałby w morde . Zresztą znając Blaisa to on też zrobiłby Malfoy'owi piekło na ziemi . Chodźmy spać , jest późno , musisz odpocząć .
Przytakuję i chowam się przed światem pod kołdrą . Czy mam mu zaufać ? Czy zaryzykować ?
Po chwili zasypiam z decyzją w głowie .
-------------------------------------------------
Noc ponosi klęskę . Poranek zastępuje mrok wypuszczając pierwsze promienie słońca na teren Hogwartu . Otwieram jeszcze zaspane oczy . Podnoszę się do pozycji siedzącej . Schodzę z łóżka i wyciągam ubrania z szafy . Idąc do łazienki rzucam spojrzenie na kanapę gdzie śpi Harry . Później go obudze .
Myję twarz ,rozczesuje włosy i ubieram się .
-Czy ty powiedziałeś komuś gdzie idziesz ? Przecież jak Ron zobaczy od wczorajszego wieczoru nie wróciłeś do dormitorium wpadnie w panike .
-Zostawiłem mu list , Ginny pewnie zrobi aferę .
-Mam już jej powoli dość...No ! A teraz panie Potter do łazienki marsz!
-Tak jest ! - śmieje się , a po chwili znika za drzwiami łazienki . Podchodzę do biurka i pakuję torebkę . Dzisiaj niedziela , jutro zaczynamy powtórzenia z zeszłego roku .
Jakby wojna nie była wystarczającym powtórzeniem ...
Harry już przebrany wychodzi z łazienki . Przekładam torebkę przez ramię i wychodzimy z dormitorium .
Idąc korytarzem do Wielkiej Sali towarzyszą nam ciekawskie spojrzenia , które staram się ignorować .
-Przemyślałaś to ? - pyta Harry .
-Tak .
Stajemy w drzwiach WS . Rozglądam się dookoła . Draco stoi w połowie sali , miedzy stołami . Patrzę na Harrego i kiwam głową .Ściska moją dłoń i odchodzi do stołu Gryfonów próbując zignorować wściekłe spojrzenia Ginny .
Biorę wdech i biegnę w stronę blondyna . Po chwili zostaję zamknięta w jego ramionach . Przyjemne ciepło rozchodzi sie po moim ciele . Czuje wpływający uśmiech na mojej twarzy .
-Jak mam to rozumieć mała ? - pyta Malfoy .
-Nie zmarnuj tej szansy . - mówię . Odrywam się do niego i widzę uśmiech na jego twarzy , szczery .
Stykamy sie nosami , a p chwili czuje jego usta na swoich . Oddaje pocałunek . Jest taki delikatny i czuły .
Odradzam się do myśli , że większość szkoły się na nas gapi .
Mocniej napiera na moje usta . Po początkowej delikatności nie ma już śladu . Walczymy o dominację . Nie mogę pozbyć się wrażenia , że jego usta są stworzone dla moich . Odrywam się do niego i speszona delikatnie się rumienie . Chłopak chwyta moją dłoń i splata nasze palce . Siadamy do stołu i ignorują zwrócone w naszą stronę twarze . Zaczynam posiłek i próbuję przekonać samą siebie , że na dzisiejszym popołudniowym spotkaniu z Ronem i Harrym obejdzie się bez kłótni z rudzielcem .
---------------------------------------------
Rozdział pisan jako wstęp do ciągu dalszych wydarzeń . Dziękuje wam bardzo za prawie 5.500 wyświeteń w nie cały miesiąc !
Pozdrawiam skarby .
Vivian Malfoy .
Nian!!!! Takie proste niby ale jakie słodkie!!! Nian!!! :3 po prostu piękna scenka :3 I jeszcze te splecione dłonie =^_^= Uhuhu!!!! Jednak coś ciekawego wymyśliłaś ^w^
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam.
Alexxis
Haha Alexxis , splecione dłonie dla ciebie ;)
UsuńThx Vivian :3
UsuńHej.:>
OdpowiedzUsuńHarry jako przyjaciel sprawdza się najlepiej. Miona podjęła mam nadzieję dobrą decyzję.:D Fajnie to wymyśliłaś. Bo wyszło słodko, ale nie jak z tandetnego romansu.:D
w wolnym czasie zapraszam na:
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Czy dobrą okaże się za niedługo ;) Dziekuję i z przyjemnością zajrzę na twojego bloga w najbliższym czasie .
UsuńPozdrawiam również :)
Vivian Malfoy
Świetny rozdział! Słodkie to było takiee.. czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńJulie;*
http://music-of-lover.blogspot.com/
Dzięki , wpadne do ciebie w najbliższej wolnej chwili .
UsuńPozdrawiam .
Vivian Malfoy
Najlepiej <3 tak im zazdroszcze tych czulosci. Ale klopotow to nie. No ale prawdziwa milosc przetrwa wszystko ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć, że przetrwa wszystko :)
Usuń