-Cześć - całuje Harrego , a później Rona w policzek .
-Siema Miona - mruczy Harry , nie wyspał się .
Biorę jedną z kanapek . Odwracam się w stronę stołu Ślizgonów . Brakuje tylko Draco . Kończę jeść kanapkę .
-Co teraz mamy ?
-OPCM Ron - odpowiada Harry .
-Szkoda , że z idiotycznymi Ślizgonami - mruczy Weasley .
-Ron , rozmawialiśmy o tym . Powtarzam Ci jeszcze raz - nie obrażaj ich przy mnie . -upominam go znowu . Długo nie mógł przyjąć do wiadomości , że się z nimi zadaję . Z tego powodu odbyliśmy pogadankę by był milszy , przynajmniej przy mnie jednak jak widać nadal mu to nie odpowiada . Kończę kanapkę , popijam sokiem dyniowym . Do Wielkiej Sali wchodzi Malfoy .
-Hermiona widziałaś proroka ?- pyta Ron . Szybko zmienił temat .
-Nie , a co tym razem piszą ?
-Sama zobacz ... - Ron podaje mi proroka .
-Ron ... -Harry widocznie nie chce bym zobaczyła artykuł .
Odbieram gazetę i czytam pierwszą stronę .
Lucjusz Malfoy w Azkabanie !
Pan Malfoy , śmierciożerca został skazany w poprzednim tygodniu . Aktualnie przebywa już w celi . Rozważany był również pocałunek dementora . Możliwość przepustki jest zakazana . Przy aresztowaniu pomógł fakt iż Narcyza Malfoy została znaleziona pobita w Malfoy Manor . Jako sprawce wskazała swojego męża . Jak zakończy się dramatyczna historia rodu ? Czy syn -Draco Malfoy - podał się w ojca ?
Rita Skeeter
Co to ma być ?! Odwracam się w stronę stołu Slytherinu . Szukam Dracona . Właśnie czyta artykuł . Po chwili ciska gazetą na ziemie i wychodzi . Musi czuć się strasznie .
----------------------
Obrona Przed Czarną Magią . Obecna lekcja . Właśnie powtarzamy zaklęcia obronne , oczywiście teoretycznie . W końcu uczy nas Dolores Umbridge . Najgorszy nauczyciel jaki mógł nas spotkać . Z nudów oglądam klasę . Nie ma Draco . Nie dziwie się , po ty co pisali w proroku ...
Mam dość . To dopiero pierwsza lekcja , nie wiem jak wytrzymam cały rok .
-Prawda panno Granger ?
-Może pani powtórzyć pytanie ? - sile się na uprzejmość .
-Nie , nie mogę panno Granger . -10 punktów dla Gryffindoru za nieuwagę na lekcji .
-Jest tak nudna , że można zasnąć ...
-Mówiłaś coś moja droga ?
-Mówiłam , że pani zasady są bezcelowe i używamy samej teorii , ponieważ boi się pani praktyki i jest pani za słaba .
-Szlaban panno Granger i kolejne -10 punktów dla twojego domu ! Proszę stawić się u mnie jutro o 18 .
Dzwonek . No nareszcie . Wybiegam z klasy . Spróbuje znaleźć Dracona . Jeśli raz nie będzie mnie na kilku lekcjach nic się nie stanie . Idę w kierunku błoni . Może go znajdę . Rozglądam się , pusto . Boisko Quidditcha . Tam też go nie ma . Nasze mieszkanie . Otwieram portret . Wchodzę do środka . Kieruję się w stronę jego sypialni . Delikatnie otwieram drzwi . Siedzi na parapecie . Zgarbiony , patrzy w przestrzeń za oknem .
-Malfoy...
-Zostaw mnie Granger !
Podchodzę bliżej .
-Wiem co się stało ...
-No jasne , że wiesz . Każdy wie !
-Nie przejmuj się to ...
-Jak mam się nie przejmować Granger , moją matkę pobito ! W dodatku zaraz zaczną się pytania o śmierciożerstwo . Zresztą nikt nie wie jak było ...nikt !
-Nie musisz na nie odpowiadać , możesz powiedzieć , że byłeś pod wpływem Impreriusa .
-Nie masz pojęcia o czym mówisz ! Całe moje życie było dokładnie zaplanowane , nie miałem nic do powiedzenia . Byłem narzędziem w rękach mojego ojca ! - wybucha - Odkąd pamiętam wmawiano mi , że póki mam pieniądze mam wszystko . Jeszcze przed szkołą i w jej trakcie ojciec zmuszał mnie do ćwiczenia czarnej magii . Kazał rzucać mi najgorsze zaklęcia niewybaczalne na zwierzętach albo nawet mugolach . Nie chciałem ale gdy tylko odmówiłem bił matkę . Nie miałem wyboru . Później był czas kiedy odpuścił , myślałem , że da mi , nam spokój ale on tylko szykował kolejne plany wobec mnie . Sam był w szeregach Czarnego Pana i mnie tez do tego zmusił . Nie chciałem ,opierałem się ale obiecał , że zabije matkę jeśli się do niego nie przyłączę . Nie mogłem do tego dopuścić . Zawsze groził , że zrobi coś mamie . Była moim czułym punktem . Tylko ją kochałem naprawdę . Z roku na rok było jeszcze gorzej . Chcieli zrobić ze mnie idealnego śmierciożerce . Stałem się nim . Dla bezpieczeństwa matki . Podczas wojny kazali mi wpuścić ich do szkoły . Gdy Potter go pokonał była to dla mnie ogromna ulga . Niosło to za sobą bezpieczeństwo i szanse na normalne życie . Ojciec się ukrywał ale jak widać nieudolnie . Po wojnie proponowali mi wymazanie mrocznego znaku . Odmówiłem . Chce bym do końca życia pamiętał jakim byłem człowiekiem . Też dla ciebie . - odwraca wzrok . Pierwszy raz na mnie spojrzał odkąd tu weszłam . Stalowe tęczówki przeszywają mnie .
-Przepraszam... - dodaje ciszej . Wreszcie go rozumiem . Już wiem czemu taki był . Miał bardzo trudne życie . Sama nie wiem jak to wszystko wytrzymał . Stracił dzieciństwo i musiał bardzo szybko dorosnąć .
-Rozumiem cię .
Kierowana nagłym impulsem rzucam mu się na szyje . Sama nie wiem czemu . Zaciskam ręce na jego szyji , a on również mnie obejmuje . Pewnie też był zdziwiony . Czuje jego ręce na swoich plecach i jego cichy szept :
-Dziękuje...
Pojednanie - coś co właśnie zaszło w ich sercach .
-----------------------
Trzeci rozdział za sobą . To już drugi który dziś dodaje . Czwarty pojawi się jutro . Dziękuje za wszystkie wejścia i komentarze . Pierwszy i drugi rozdział to wprowadzenie . Ten to przełomowy moment . Akcja się rozkręca i możecie się już domyślać kim okaże się siostra Blaisa Zabiniego .
Vivian .
Żal mi Malfoy'a. Biedactwo, miał trudne życie...
OdpowiedzUsuńhermiimalfoy.blogspot.com
Bardzo, bardzo mi go szkoda. Biedaczek.
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie wyznania ze strony bohaterów. Urzekłaś mnie przemową Dracona. I cieszę się, że Hermiona go przytuliła. Naprawdę teraz mi go żal. Aczkolwiek nie wiem co sądzić o Lucjuszu. W tym opowiadaniu jak widać jest postacią negatywną, ale czytałam takie, w których jest dobry (preferuję takie), więc Malfoy Senior będzie dla mnie zawsze wyśrodkowany. Naprawdę przykro mi też z powodu Narcyzy. W każdym opowiadaniu jest ona pozytywna - chce jak najlepiej dla swojego syna i nie sprzeciwia się jego miłości do Hermiony, dlatego Cyzia zawsze będzie miała ode mnie duży plus. Hugs :*
OdpowiedzUsuń